- Mam nadzieję, że w styczniu dojdziemy do kompromisu i jeszcze przed wyjazdem na obóz do Turcji uda się wspólnie wypracować szczegóły nowego kontraktu. Ja chcę, klub chce, do dogrania zostały szczegóły, myślę że jeśli dwie strony chcą, nie powinno być problemu - tłumaczy dla Interii Mario Maloca.
Ostatni mecz Lechii nie należał do udanych. Lechiści szybko stracili bramkę, przez całe spotkanie dążyli do wyrównania. Maloca nawet trafił do bramki rywali, ale był na pozycji spalonej.
- Słaby początek meczu w Płocku w naszym wykonaniu. Przez pierwsze minuty nie mogliśmy w ogóle przejąć piłki, aż zawodnik z Płocka zdobył pięknego "euro-gola" z dystansu. Z tego co zdążyłem zauważyć, w Polsce mówi się na takie bramki "stadiony świata".
- Nerwowy mecz, zawodnicy Wisły od początku "kradli" czas. My mieliśmy swoje sytuacje, słupek Flavio Paixao, ja trafiłem do siatki, niestety z pozycji spalonej.
- Nie graliśmy dobrze w Płocku, nie zasłużyliśmy na wygraną, mogliśmy wyciągnąć chociaż remis. Dwie przegrane w dwóch ostatnich meczach zmieniają, w oczach dziennikarzy i kibiców, obraz rundy. Myślę, że mimo wszystko była ona dobra w naszym wykonaniu.
Więcej na sport.Interia.pl