Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Oceny Lechistów za mecz z Wisłą

5 marca 2022

Ciężko powiedzieć czego świadkami byli dziś kibice zgromadzeni na stadionie w Gdańsku, ale niewiele miało to wspólnego z grą w piłkę nożną i walką o europejskie puchary. Lechia zremisowała z Wisłą Kraków 1:1, a poszukiwania zaginionej formy na razie nie wychodzą.

Nie da się uwierzyć, że ci sami zawodnicy jeszcze kilka miesięcy temu byli w stanie roznieść na własnym boisku mistrza Polski. Dzisiaj Biało-Zieloni nie byli w stanie wygrać z jedną z najgorszych drużyn w Ekstraklasie, a tylko dzięki Dusanowi Kuciakowi mecz nie skończył się zasłużoną porażką. Lechia znów nie wykorzystała okazji, żeby uciec w tabeli Radomiakowi i dogonić czołówkę, więc oceny po prostu nie mogą być zbyt wysokie.

Dusan Kuciak: Bramkarz Biało-Zielonych zagrał bardzo dobre spotkanie.
Gdyby nie stracony gol, to byłby to perfekcyjny występ, ale warto zaznaczyć, że przy tym uderzeniu nie miał większych szans. W dodatku strzał Fernandeza zrykoszetował po nieudanym bloku Neugebauera.

Ocena: 8/10

Joseph Ceesay: Zamiast na skrzydle zagrał jako prawy obrońca. Przed meczem mogło się wydawać, że będzie częściej się podłączać do ataków Biało-Zielonych. Kilka razy urywali mu się zawodnicy Wisły i jego błędy musieli poprawiać inni obrońcy. Potrafił zachować spokój z piłką przy nodze, szukał rozegrania i umiał wywalczyć faul, ale widać było, że nie jest to jego nominalna pozycja.

Ocena: 5/10

Michał Nalepa: Solidny występ środkowego obrońcy Lechii. Nie można mieć do niego większych pretensji za grę w tym spotkaniu.

Ocena: 6/10

Mario Maloca: Często podejmował się ofiarnych interwencji w polu karnym i można powiedzieć, że zabrał Wiśle dwie, czy trzy bardzo dobre okazje na strzelenie gola. To on zaliczył też dość przypadkową asystę przy golu Łukasza Zwolińskiego. Cieniem na jego występie kładzie się sytuacja bramkowa, w której Fernandes zwiódł go trywialnym balansem ciała.

Ocena: 7/10

Rafał Pietrzak: Zaliczył kluczowe podanie przy bramce Fernandesa. To jego strata zapoczątkowała bramkową akcję Wisły. Ciężko powiedzieć, jakie dokładnie ma obecnie atuty. Nie jest to stały fragment, bo już ich nie wykonuje, nie jest to obrona, bo jego błędy zaważają na wyniku, nie jest to ofensywa, bo jego zagrania w pole karne są niedokładne. Im dłużej gra w Lechii tym jest słabszy i wydaje się, że to kolejna szansa, którą dostał na kredyt.

Ocena: 2/10

Jarosław Kubicki: Środkowi pomocnicy o zadaniach defensywnych raczej są niewidoczni, ale nie mogą być kompletnie niewidoczni. ''Kebsi'' chyba nie doszedł do siebie po tym, jak oberwał piłką w głowę po bardzo mocnym wybiciu Mario Malocy. Brakowało koło niego zawodnika bardziej kreatywnego. W pierwszej połowie z tej roli wywiązywali się Terazzino i Kałuziński. W drugiej praktycznie cały środek pola zniknął.

Ocena: 4/10

Ilkay Durmus: Skrzydłowy szarpał, walczył, wrzucał i próbował się przedzierać pomiędzy zawodnikami Wisły, ale ci umieli się obronić przed tymi akcjami zaczepnymi. Nie potrafił też stworzyć większego zagrożenia z rzutów rożnych.

Ocena: 4/10

Jakub Kałuziński: Gdy młody zawodnik zagra słaby mecz, to zazwyczaj się go usprawiedliwia słowami, że się starał. I Kuba Kałuziński dzisiaj się starał, ale jednocześnie dał przykład bardziej doświadczonym kolegom ze środka pola.
Mógł (powinien) strzelić gola na 1:0 w pierwszej połowie, oddał też strzał z dystansu, który sprawił trochę problemów Mikołajowi Biegańskiemu. W drugiej połowie niestety zniknął.

Ocena: 5/10

Marco Terazzino: W pierwszej połowie był bardzo aktywny, często podłączał się do akcji ofensywnych, schodził również na skrzydło, gdzie najczęściej wspomagał Conrado. W drugiej połowie ten piłkarz zaginął. Na pewno nie był to występ godny zawodnika z potencjałem na bycie gwiazdą ligi.

Ocena: 5/10

Conrado: W zasadzie można tu skopiować opis gry Durmusa, ale wcześniej usuwając fragment o rzutach rożnych. Był nawet lepszy od Turka, akcje przeprowadzane jego stroną częściej pachniały zagrożeniem, ale niestety dzisiaj Wisła Kraków rozpracowała obu skrzydłowych Lechii i na bokach boiska nie potrafili oni wywalczyć przewagi.

Ocena: 5+/10

Łukasz Zwoliński: Miał w tym meczu okazje, żeby pokusić się o drugą bramkę, ale nie można powiedzieć, żeby którakolwiek z tych sytuacji była stuprocentowa.
Tak naprawdę już strzelając jednego gola, dał więcej niż miał na to sytuacji.
Przy bramce zdecydowanie wykorzystał swój snajperski instynkt. Najbardziej w jego wypadku rozczarowuje, jak bardzo znajduje się poza grą, gdy Lechia nie stwarza sobie sytuacji. Nie jest to piłkarz, który dużo pomoże, wracając się z ataku do pomocy i najbardziej widać to w meczach takich jak ten.

Ocena: 5+/10

Zmiennicy:

Zmiany ożywiły trochę grę Lechii w drugiej połowie, ale był to niestety efekt krótkotrwały i zbyt słaby, bo nie przyniósł on nawet bramki. Były ku temu okazje. Bardzo dobrym zagraniem do Clemensa popisał się Maciej Gajos, ale ten zmarnował tę sytuację swoim słabym przyjęciem. Okazję sam na sam zmarnował Flavio Paixao, który za daleko wypuścił sobie piłkę i nie oddał nawet strzału.
W drugiej połowie zadebiutował też Tomasz Neugebauer, ale nie pokazał nic wielkiego, a już na pewno nie zagrał lepiej od Kuby Kałuzińskiego. Miał dużo pecha, bo to po jego nodze poleciała piłka przy golu wyrównującym dla Wisły, ale przy tej bramce nie mógł zrobić więcej niż jedynie próbować zablokować strzał.

Maciej Gajos: 5/10
Tomasz Neugebauer: 4/10
Christian Clemens: 5/10
Flavio Paixao: 3/10
Egzon Kryeziu: za krótki występ
(bart / lechia.gda.pl) 5 marca 2022, 23:41
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.025