Gościem ostatniej konferencji prasowej był zawodnik Lechii Gdańsk – Maciej Gajos. Pomocnik opowiedział między innymi o końcówce sezonu z perspektywy szatni.
Gajos zapytany o swój występ nr 300 i czy rekordy Flavio trochę tego nie przyćmiły odparł: - Rekord Flavio był na pewno ważny, pobił 2 rekordy w jednym meczu. Tak się złożyło, że to było w moim 300. meczu, ale nie mam nic przeciwko, że mój mały cel, który zrealizowałem był dniem Flavio.
Dziennikarze zapytali również o przewidywania co do zbliżającego się finału Pucharu Polski: - Ciężkie pytanie dla mnie, bo w obu klubach spędziłem trochę czasu. Myślę, że finał to też dyspozycja dnia, więc spokojnie będę oglądał. Drużyna, która w tym dniu będzie lepsza odniesie zwycięstwo. Będę oglądał z takiej perspektywy, że nie będę bardzo komuś kibicował. Niech wygra lepszy i tyle.
Na pytanie jak wiedza trenera Stokowca może wpłynąć na sobotni mecz odparł: - Na pewno trener Stokowiec zna nas bardzo dobrze, z większością pracował parę lat, więc pod względem indywidualnym ma na pewno większą wiedzę niż trenerzy, z którymi się nie pracuje. My musimy być gotowi na ten mecz, chcemy rozegrać go po swojemu. Najważniejsze, żebyśmy wrócili z trzema punktami.
Pomocnik opowiedział także o reakcji szatni na doniesienia o nowym właścicielu w klubie i czy to odpowiedni czas na takie działania: - Dzieją się rzeczy na górze, które żyją własnym życiem, a my nie mamy na to wpływu. Zawsze można powiedzieć, że moment jest nieodpowiedni, bo może być to początek, czy koniec sezonu. My mamy swoje rzeczy, a na górze są rzeczy, o których ciężko cokolwiek powiedzieć.
O swoim osiągnięciu i przyszłości: - Zapisałem się jakoś w historii, ale w trakcie jak się gra to się o tym nie myśli. Nastąpił mecz, który był nr 300 i ja na pewno chce grać jeszcze długo. Mam nadzieję, że uda się kolejną liczbę zapisać, bo tak naprawdę jestem w trakcie grania i ciężko mi myśleć o tym co będzie. Na pewno było to miłe, mimo że to był dzień Flavio. Ale dostałem też trochę wiadomości od znajomych, ludzi którzy śledzą ESA. Był to na pewno fajny dzień, tym bardziej ze odnieśliśmy zwycięstwo.
O tym co jest w końcówce sezonu najważniejsze: - Głowa zawsze jest najważniejsza we wszystkim. Spokój w głowie jest mega ważny. Jeśli się walczy o cel „przyjemny” to na pewno jest dużo łatwiej. W takim momencie jak jesteśmy (po 3 zwycięstwach) myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, z meczu na mecz ta nasza gra wygląda lepiej. Damy z siebie wszystko, żeby ten cel zrealizować, bo tak naprawdę cały sezon walczymy o coś i chcemy, żeby po tych 34 meczach mieć jakąś małą nagrodę w postaci kwalifikacji do europejskich pucharów.