Podsumowanie transferów w sezonie 2021/2022
24 maja 2022
Lechia Gdańsk przed i w trakcie sezonu 2021/2022 zakontraktowała ośmiu nowych piłkarzy. Jak zaprezentowali się oni w mijających rozgrywkach?
Ilkay Durmus
To był nierówny sezon byłego piłkarza St Mirren, chociaż przekonał do siebie zarówno Piotra Stokowca jak i Tomasza Kaczamarka, bo jedynie dwa razy nie wyszedł w wyjściowym składzie. Turek zaliczył udaną rundę jesienną. Zdobył wtedy cztery bramki i zaliczył trzy asysty. Był jednym z najlepszych ofensywnych zawodników Biało-Zielonych. Imponowały jego techniczne umiejętności, dobry strzał i nieszablonowe rozwiązania. Szczególnie należy wyróżnić domowy mecz z Rakowem Częstochowa, gdy strzelił dwa gole.
Wiosną było jednak zdecydowanie gorzej. Wciąż był piłkarzem podstawowego składu, lecz rzadziej pokazywał swoją jakość. Miłym wyjątkiem było wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Zabrze, w którym strzelił swoje jedyne w rundzie rewanżowej bramki, które zapewniły Lechii kluczowe zwycięstwo w walce o europejskie puchary.
W sumie Durmus zagrał w 33. ligowych spotkaniach, w których zdobył 6 bramek i zanotował 4 asysty. To są niezłe liczby jak na pierwszy w sezon Ekstraklasie, lecz martwi to, że lepsze momenty Ilkay miał w pierwszych miesiącach w Gdańsku.
Marco Terrazzino
Na papierze transfer wyglądał bardzo interesująco. Przyszedł do Lechii zawodnik, który zagrał ponad 70 spotkań w Bundeslidze.
Niestety, od samego początku w Gdańsku mierzył się z problemami zdrowotnymi. Nie ułatwiały one Terrazzino złapać dobrej formy. Jedyne przebłyski to były jesienne spotkania z Zagłębiem Lubin i Stalą Mielec, w których strzelił po dwie bramki. Później już nie pokazywał tej jakości, ale wciąż dokuczały mu mniejsze lub większe urazy.
Trener Tomasz Kaczmarek wierzy jednak w umiejętności Marco: Jeżeli uda nam się utrzymać jego aktualny stan zdrowia to będzie dla nas bardzo ważny w przyszłym sezonie. Zawsze powtarzałem, że to jest fantastyczny zawodnik i niesamowita osobowość - powiedział przed meczem z Rakowem Częstochowa.
W tym sezonie z pewnością Terrazzino nie dał Lechii, tyle ile od niego oczekiwano. Trzeba liczyć, że Niemiec będzie całkowicie zdrowy. Bo on posiada umiejętności, lecz musi być w stanie je pokazać na boisku.
Bassekou Diabate
Do Lechii trafił prosto z Mali. Widoczne były jego trudności w braki w rozumieniu gry spowodowane tym, że Biało-Zieloni to jego pierwszy przystanek w Europie. Po kilku słabych jesiennych meczach przesunięto go do drużyny rezerw. W Lechii II radził sobie całkiem dobrze i znów trafił na orbitę zainteresowań trenera Kaczmarka.
Kluczowym dla niego był sparing ze Szachtarem Donieck, w którym wyróżniał się na tle klasowego rywala. Po nim wrócił do pierwszego zespołu. W meczu z Wartą Poznań zanotował dwie asysty. Był jednym z największych wygranych końcówki sezonu w Lechii.
Malijczyk na pewno musi popracować nad skutecznością, bo miał bardzo sytuacje bramkowe, a żadnej z nich nie wykorzystał. Ale widoczny rozwój u tego piłkarza niewątpliwie cieszy. Ważny będzie letni obóz przygotowawczy. Jest już coraz bardziej zaznajomiony z intensywnością, coraz lepiej rozumie grę i może w następnym sezonie wykonać kolejny krok naprzód.
Michał Buchalik
Zagrał w ostatnim w tym sezonie meczu z Rakowem Częstochowa, lecz nie może zaliczyć go do udanych. Trzy razy wyjmował piłkę z siatki i generalnie zagrał nie najlepsze spotkanie. Na razie wydaje się numerem „dwa” w bramce, ale ciekawa będzie jego rywalizacja z Antonim Mikułko o to miano w następnym sezonie.
Henrik Castegren
Postać widmo w gdańskim zespole. Zdawało się, że przyszedł obrońca z doświadczeniem z ligi szwedzkiej, który może być dobrym uzupełnieniem składu. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna i Szwed nie zagrał ani jednego spotkania.
Trener Kaczmarek przyznaje, że: Castegren na treningach wygląda coraz lepiej. Dla niego kluczowy będzie następny okres przygotowawczy. Te pół roku było dla niego maksymalnie nieszczęśliwe. Mam nadzieję, że będzie dla nas wzmocnieniem.
Zbliżający się obóz przygotowawczy to będzie dla obrońcy ostatnia szansa, aby udowodnić swoją wartość w Lechii.
David Stec
Przyszedł do Lechii w styczniu z TSV Hartberg, gdy Lechię opuścił Mateusz Żukowski i Bartosz Kopacz, więc konieczny był nowy prawy obrońca. Stec odnalazł się w lidze austriackiej i miał wcześniejsze doświadczenia z Ekstraklasy z gry w Pogoni Szczecin. Wszystko wskazywało, że może zostać podstawowym prawym defensorem.
Austriak jednak nie był preferowanym wyborem przez Tomasza Kaczmarka. Albo przegrywał rywalizacją z 18-letnim Filipem Koperskim, albo z przesuniętym ze skrzydła Josephem Ceesayem. Zagrał jedynie pięć w spotkaniach, w których generalnie nie zachwycał, więc jego przyszłość w Gdańsku jest niejasna.
Tomasz Neugebauer
Trafił do Lechii jako jeden z największych talentów na południu Polski. Zagrał jedynie 30 minut przeciwko Wiśle Kraków. Lecz jak to bywa z młodymi zawodnikami, potrzebują oni czasu na adaptację. Neugebauer grał regularnie w młodzieżowych drużynach Lechii, więc nie należy bić na alarm. Ale dobrze by było, jakby częściej się zaczął pojawiać w pierwszym zespole w zbliżającym się sezonie.
Christian Clemens
Przychodził do Lechii jako piłkarz, który zagrał 144 spotkania w Bundeslidze. Z drugiej strony trafił do Gdańska, będąc pół roku bez klubu. To było bardzo widoczne w grze Clemensa. Piłkarzowi brakowało dynamiki i nie wnosił dużo jakości do gry Lechii.
Sądziłem, że ta runda będzie tak wyglądać w jego wykonaniu. Nie był z nami na okresie przygotowawczym. W ostatnich dwóch latach mało grał w piłkę. Na niektórych treningach wygląda niesamowicie. Jest maksymalnie profesjonalny. On sam nie jest do końca szczęśliwy, jak sportowo wyglądało ostatnie pół roku. Jest ambitny i skoncentrowany, aby następny sezon był lepszy w jego wykonaniu – tak podsumował rundę Niemca Tomasz Kaczmarek.
Należy zgodzić się z trenerem, że pełna weryfikacja piłkarza będzie możliwa dopiero po przepracowanym okresie przygotowawczym. Jeśli nie nastąpi wtedy poprawa jego formy, to należy się z Clemensem pożegnać.
REKLAMA