Prezes rady nadzorczej Lechii Gdańsk udzielił wywiadu Jakubowi Treciowi z Przeglądu Sportowego. Wypowiedział się m.in o: sprzedaży klubu, swojej przyszłości z Lechią, rzekomych problemach z wypłatami.
O sprzedaży:
Jesteśmy na etapie procesu sprzedażowego i nie chodzi tu tylko o Pacific Media Group, ale też o innych inwestorów.
O terminie sprzedaży klubu:
Do 10 czerwca potencjalni inwestorzy mogą złożyć swoje propozycje, następnie jest czas dla prawników i można przejrzeć całą strukturę oraz dokumentację. Z tego wybierzemy dwa podmioty.
O powodach sprzedaży Lechii:
Jestem tu blisko dekadę, pan Franz-Josef Wernze ma 73 lata, ja niedługo skończę 55 lat i to dobry moment, aby się zastanowić nad dalszym życiem. Przed nami sporo pracy, aby wszystko uporządkować.
O obawach związanych ze zmianą właściciela:
Myślę, że zaplecze naszych prawników i doradców biznesowych odpowiednio weryfikuje potencjalnych kupców i nie będzie podobnych niespodzianek do tych, które miały miejsce w innych klubach. Byle kogo do Lechii nie wpuścimy. Jesteśmy też umówieni tak, że gdy będzie dwóch najpoważniejszych kandydatów, to spotkamy się z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz, aby współpraca z miastem funkcjonowała na odpowiednim poziomie.
O swojej przyszłej roli w Lechii:
Jeszcze nie wiadomo, kto będzie nowym właścicielem i jakie będą jego wymogi, ale tak naprawdę nie widzę się w żadnej roli operacyjnej.
O rzekomych zaległościach z wypłatami:
Na dzisiaj nie ma żadnych zaległości, a jak one są, to jest to związane z płynnością finansową. Zawodnicy, którzy są w Lechii, wiedzą, że może być poślizg dwóch miesięcy w wynagrodzeniach i wiedzą, że one będą w całości wypłacone. Proszę mi wierzyć, że piłkarze chcą trafić do Lechii i ci, co są w drużynie, chcą zostać.
O transferach:
Powstał tzw. komitet transferowy, w którym są m.in. trener Tomasz Kaczmarek i prezes Żelem. Mamy swoje instrumenty, do analizy zawodników, współpracujemy z Goalimpact, wykorzystując między innymi sztuczną inteligencję, którą stosujemy od kilku lat. Skauci dużo wiedzą, ich subiektywna ocena jest ważna, jednak warto wspomagać się dodatkowymi narzędziami, aby minimalizować pomyłki.
O tym, jacy kluczowi piłkarze mogą odejść z Lechii:
Na dziś żaden, bo wszyscy mają ważne umowy, a jak się pojawią poważne oferty, to będziemy się zastanawiać.
O ofertach za Łukasza Zwolińskiego:
Na razie mamy propozycję z Izraela, która jest mało atrakcyjna. Gdyby to się zmieniło, to będziemy się zastanawiać. Tak samo jak nad następcą sprzedanego zawodnika. My jednak chcemy iść z tą drużyną dalej, ponadto wzmocnić ją pod kątem europejskich pucharów i kolejnych celów.