O dużym zainteresowaniu klubów Ekstraklasy jego osobą:
- Tak naprawdę spotkałem się jedynie z przedstawicielami Lechii i Widzewa. O pozostałych klubach nawet nie ma co wspominać, bo nie doszło do żadnych konkretów. Lechia była dla mnie bardziej atrakcyjnym kierunkiem. Podoba mi się wizja klubu i wszelkie warunki. Jeżeli miałbym drugi raz podjąć decyzję, to postąpiłbym tak samo.
O szansach na grę na początku sezonu:
- Początek sezonu będzie dla nas bardzo intensywny, zagramy dużo meczów. Każdy zawodnik będzie bardzo potrzebny i ja też się tak czuję, choć zdaje sobie sprawę, że skład praktycznie się nie zmienił. To ta grupa wywalczyła czwarte miejsce i pewnie nie będę miał łatwego startu, natomiast myślę, że z czasem będę dostawał kolejne minuty.
O różnicy między 1 Ligą a Ekstraklasą:
- Przeskok jakościowy jest bardzo duży, ale największą różnicę dostrzegam w intensywności gry. W Lechii mam zdecydowanie mniej czasu na podjęcie decyzji. Widzę to nawet w treningu. Jest tu też dużo większy profesjonalizm. Wrażenie robi nawet samo przygotowanie merytoryczne do każdych zajęć.
O tym, czy nie obawia się "sodówki" w Gdańsku:
- Słyszałem różne historie, ale ja jestem raczej typem spokojnego człowieka, któremu tego typu rzeczy nie są do życia potrzebne. Myślę, że nie będę kolejnym tego typu przypadkiem.
O swoich celach w Lechii:
- Chciałbym zdobyć mistrzostwo Polski. Może nawet w tym sezonie. To jest moje marzenie z dzieciństwa. Zresztą sam debiut w Ekstraklasie będzie dużym sukcesem, ale jednak mistrzostwo jest czymś, do czego się wraca po latach. Zwłaszcza że Lechia jeszcze w swojej historii mistrzem nie była, więc jest to podwójna motywacja.
O trenerze Tomaszu Kaczmarku:
- Trener Kaczmarek jest bardzo wymagający względem zawodników. Przede wszystkim chce grać w piłkę, a nie skupiać się na dalekich wybiciach. Dużo z nami rozmawia, stara się rozwijać każdego zawodnika. Myślę, że każdy z nas będzie z tego czerpał.
Cały artykuł dostępny pod tym linkiem.
Autor: KS