Tomasz Kaczmarek: Musimy wrócić do naszych podstaw
12 sierpnia 2022
Na konferencji prasowej przed meczem z Radomiakiem Radom pojawił się trener Biało-Zielonych, Tomasz Kaczmarek. Szkoleniowiec poruszył następujące wątki.
O przygotowaniach do meczu z Radomiakiem:
- Mieliśmy w końcu tydzień, w którym mogliśmy konkretnie potrenować. Jesteśmy po analizie ostatniego meczu z Koroną. Na ostatniej konferencji mówiłem, że to był nie tylko pod względem wyniku, ale również gry, nieudany mecz. Te ostatnie tygodnie były dla nas nowe. Było dużo rzeczy, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni – inny rytm, stawka spotkań. Wierzę w to, że tak się gra, jak się trenuje. Teraz mogliśmy podkręcić intensywność na treningach. W Radomiu będziemy widzieć inny zespół, z energią, pewniejszy. Musimy zbudować formę, wrócić do naszych podstaw. Jestem przekonany, że w tym sezonie będziemy mieli zespół pełen energii, jakości. Tylko trzeba zbudować formę. Jesteśmy w trakcie dobrego tygodnia.
O zmianach treningowych Lechii:
- Nie chodzi aż tak bardzo, że trenujemy bardziej ofensywę, czy defensywę. Zawsze pracujemy nad wszystkim. Chodzi o sposób, w jaki trenowaliśmy w ostatnich tygodniach. Był trochę inny, od tego jak normalnie pracujemy. Nasz rytm wyglądał całkowicie inaczej — więcej meczów, podróże, potrzeba regeneracji. Z mojej strony w meczach z Rapidem był duży nacisk na strategię, pracę taktyczną. To jest dużo pracy na stojąco, przesuwania. Trzy dni później był mecz z Widzewem. Do tych meczów trenowaliśmy troszeczkę inaczej. W meczu z Koroną nasz poziom energii w każdym detalu był niski. Graliśmy, myśleliśmy, reagowaliśmy za wolno. Jesteśmy w stanie osiągnąć sukces, jak gramy na naszym najwyższym tempie. Nie chodzi tylko o to, aby pokazać reakcję na mecz Koroną, ale dla mnie ten mecz był kierunkowskazem, że musimy inaczej trenować. Chcemy być zespołem, który kibice chcą oglądać, gra wysoko, odważnie, szybko. W tym tygodniu właśnie skorygowaliśmy wiele rzeczy.
Czy gra Tobersem nie kłóci z chęcią gry ofensywnej?
- Po meczu z Rapidem zagraliśmy wymagające spotkanie w Łodzi, które wygraliśmy. To był sukces, na który zapracował cały zespół. Zdecydowałem się, że z Koroną za mecz z Widzewem wynagrodzę pierwszą jedenastkę, która wtedy wyszła. Normalnie tego nie robię. Może to tak wyglądać, że jak jesteśmy z Tobersem, to jesteśmy defensywniej ustawieni. W drugiej połowie weszli Sezonienko, Kałuziński, Terrazzino, a gra wcale nie była lepsza. W tym dniu jako zespół nie wyglądaliśmy dobrze. Nasze ustawienie w pierwszej połowie było trochę bardziej defensywne. Stosowaliśmy to do tej pory tylko w meczach wyjazdowych. Możliwe, że ja się gdzieś, wybierając skład na mecz Koroną, zagubiłem. Podjąłem decyzje inne, niż zazwyczaj podejmuję. Mam tego świadomość.
O przełożeniu meczu z Lechem:
- Kiedy Lech przyjedzie, to będziemy na niego gotowi. W ciągu trzech tygodni będziemy mogli w pełni trenować, popracować nad naszą grą, wrócić do dobrego rytmu. Ale nie wykluczyłby tego też mecz z Lechem w weekend.
Czy Bassekou Diabate dostanie więcej szans?
- ”Bass” pracuje, aby grać więcej. Miał bardzo dobrą końcówkę poprzedniego sezonu. Miał osobistą tragedię i musiał wrócić do siebie i nie był z nami w dwóch ostatnich meczach poprzedniego sezonu. W pierwszych spotkaniach tego sezonu zagrał mniej, niż można było oczekiwać. U nas też jest duża konkurencja na tej pozycji. To, że zagrał mniej, trochę tłumaczy, fakt, że jest po dwóch pierwszych przygotowawczych w Europie, gdzie się zupełnie inaczej trenuje niż w Mali. Odnosiłem wrażenie, że brakuje mu świeżości. Z Koroną wyglądał dobrze. W tym tygodniu bardzo solidnie pracował. Myślę, że dostanie więcej szans w najbliższych tygodniach.
Czy będzie sporo roszad w składzie?
- Nie będzie rewolucji. Pracuje z tym zespołem od 12 miesięcy. Jeden gorszy mecz nie zmieni mojego zdania o tym zespole. Jeden mecz nie może być podstawą mojej oceny. Prawda też jest taka, że po przegranym meczu dokładnie obserwuje się tydzień treningowy. Z niektórymi zawodnikami porażka coś robi i nie wyglądają tak dobrze, a inni od razu chcą pokazać, że to był wypadek przy pracy. Gorszy mecz zawsze otwiera możliwości przed piłkarzami, którzy czekają i pracują na szansę. Na pewno będą zmiany w składzie. Liczba zmian będzie rozsądna, ale nie będzie rewolucji.
O zostaniu w klubie Łukasza Zjawińskiego:
- Nie jestem właściwym adresatem, co do kwestii transferowych. Wypożyczenie w Sandecji mu pomogło. Wrócił w dobrej dyspozycji. Jest to piłkarz, który już teraz jest w stanie grać dobre mecze. Nie zmienia to faktu, że u mnie w kadrze jest Flavio, Łukasz Zwoliński, Kacper Sezonienko, Bassekou Diabate i jeszcze Łukasz Zjawiński. Mamy pięć „dziewiątek”. Jest mało klubów, które grają w systemie 3-2-5 (śmiech). Zobaczymy, jak wszystko się rozwinie. Łukasz dobrze trenuje, rozwija się. Ale na tej pozycji jest duża konkurencja.
O tym, czy przeszkadza trenerowi brak wzmocnień?
- Żaden z trenerów klubowych nie ma takiego komfortu. Uważam, że okienka transferowe są zdecydowanie za długie. Gdyby kluby miały 2 zamiast 3 miesięcy czasu, to by szybciej podejmowały decyzje.
O Radomiaku:
- To jest ciekawy zespół. Jakość ich zawodników nie jest typowa, jak na klub, który dopiero drugi rok gra w Ekstraklasie. Są tam piłkarze z dobrą jakością. Grają bardzo dobrze z kontry, ze stałego fragmentu. Są bardzo doświadczeni. Mają jednego, maksymalnie dwóch młodszych zawodników na boisku. Od kiedy jest tam trener Mariusz Lewandowski, zmienili kilka detali taktycznych, które dobrze pasują do tego zespołu. Wiem, że to jest specyficzny teren. Dobrze grają u siebie. Dostają bardzo dużo rzutów karnych. Zdobycie tam punktów będzie dla nas dużym wyzwaniem. Ten mecz może być potwierdzeniem, że na wyjeździe jesteśmy stabilniejsi i potrafimy zdobywać tam punkty.
REKLAMA