Inauguracja na remis
13 sierpnia 2022
W pierwszym spotkaniu Centralnej Ligi Juniorów Lechia Gdańsk zremisowała 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Bramkę dla Lechii strzelił Krystian Okoniewski.
Pierwsi do okazji doszli Biało-Zieloni. Po wrzutce z rzutu wolnego do okazji strzeleckiej doszedł Klessa, lecz piłka po jego uderzeniu przeleciała nad poprzeczką bramki Śląska. Przez pierwszy kwadrans meczu za wiele się nie działo. Widzieliśmy tylko kilka akcji, które ostatecznie nie kończyły się nawet strzałem. Aż do 19. minuty, kiedy świetnym podaniem Rachwał uruchomił Okoniewskiego. Napastnik Lechii popędził z piłką około 30 metrów, a potem jego uderzenie zostało zablokowane przez jednego z obrońców Śląska. Ponownie do akcji doszli gdańszczanie tym razem po dośrodkowaniu Brzęka do sytuacji strzeleckiej doszedł Borkowski, lecz piłka po jego strzale również minęła bramkę Śląska. Do jednej z nielicznych akcji goście doszli w 38. minucie. Po błędzie obrony Lechii ładnie z piłką zabrał się zawodnik gości, zszedł z futbolówką do środka, a chwilę potem minimalnie przestrzelił. Pomimo przewagi Biało-Zielonych to wrocławianie wyszli na prowadzenie. Po serii błędów w obronie zawodnik Śląska z kilku metrów pokonał bramkarza Lechii Bartłomieja Kałduńskiego.
Po przerwie Lechia ponownie dyktowała warunki na boisku. Świetne rozegranie akcji, po którym piłkę otrzymał Okoniewski. Świetnie się zabrał z futbolówką, po czym oddał piękne techniczne uderzenie, które wylądowało w siatce gości. Kilka minut później Lechia mogła wyjść już na prowadzenie. Sam na sam z bramkarzem rywali pobiegł Mielnik, natomiast jego uderzenie ze spokojem obronił golkiper rywali. Pierwszy kwadrans drugiej połowy minął pod dyktando Lechii, lecz również te akcje nie przyniosły pozytywnego efektu. Na boisku emocje rosły z każdą chwilą. Mecz zbliżał się ku końcowi, a wynik pozostawał bez zmian. W 75. minucie Śląskowi udało się nawet zdobyć bramkę, ale wcześniej sędzia odgwizdał pozycję spaloną jednego z graczy. Kolejną akcję Lechia przeprowadziła kilka minut później. Okoniewski obsłużył doskonałym podaniem Płotkę, ale temu nie udało się zdobyć bramki. W doliczonym czasie gry zawodnik gości oddał strzał z dystansu. Jego kąśliwe uderzenie odbiło się tylko od słupka bramki Lechii.
Trener Tomasz Byszko w rozmowie z lechia.gda.pl podsumował inauguracyjny mecz: - Jeżeli chodzi o całokształt to uważam, że poza wynikiem inauguracja była udana. Na wysokim poziomie mieliśmy dzisiaj granie od swojej bramki i wykorzystywanie wolnych przestrzeni. W pierwszej połowie po naszym błędzie tracimy bramkę, bo zagrywamy piłkę przed ruchem pierwszej linii pressingu Śląska. Można powiedzieć, że sprezentowaliśmy im tę bramkę. Cieszy mnie reakcja zespołu, wychodzimy po przerwie naładowani pozytywną energią i strzelamy od razu bramkę i ustawiamy tym sobie na jakiś czas mecz. Mieliśmy też sporo sytuacji bramkowych i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo mogliśmy ten mecz zwyciężyć. Trzeba oczywiście szanować ten remis i podejść do niego z pokorą, bo końcówka meczu była dla Śląska. Jak to powiedział trener bramkarzy: "Matka Boska w bramce uratowała" i piłka od słupka nie wpadła do bramki. Szanujemy ten punkt i można powiedzieć pierwsze koty za płoty.
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)
Bramki: Krystian Okoniewski (49.) - Goście (40.)
Żółte kartki: Oliwer Jakuć (29.), Amadeusz Mielnik (59.)
Skład:
Bartłomiej Kałduński - Bartosz Brzęk, Wiktor Rachwał, Oskar Klessa (62. Oskar Nikadon), Oliwer Jakuć (74. Jakub Bohdanowicz) - Amadeusz Mielnik (62. Marcin Adamik), Marcel Juszczak (70. Leon Siemieńczuk), Vova Kharyton (62. Filip Tonder), Robert Wójcik (62. Przemysław Płotka) - Krystian Okoniewski, Bartosz Borkowski
Autor: Seki
REKLAMA