Marcin Kaczmarek: Jestem zbudowany postawą zawodników w tym burzliwym okresie
16 marca 2023
- Cały czas zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy regularności, punktów, aby wyjść z tej trudnej sytuacji. Mecz z Miedzią był bardzo istotny, ale to już historia - powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Wartą Poznań trener Lechii Gdańsk, Marcin Kaczmarek.
Conrado i De Kamps, którzy zmagali się z urazami, zaczęli trenować zespołem.
- Decyzje, czy będą w kadrze meczowej, podejmiemy pod sam koniec tygodnia - powiedział trener.
Ostatnie tygodnie były burzliwe w Lechii. Po zwycięstwie z Miedzią nastała chwila spokoju wokół drużyny.
- Normalnie pracujemy, przygotowujemy się do meczu z Wartą. Cały czas zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy regularności, punktów, aby wyjść z tej trudnej sytuacji. Mecz z Miedzią był bardzo istotny, ale to już historia - przyznał Kaczmarek.
- Przed spotkaniem z Miedzią bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy. Każdy z nas nawzajem się wspiera. Było to widoczne w trakcie gry. Chciałbym bardzo kontynuować pracę w takiej atmosferze i podpartą wynikami. Wiemy doskonale, że to jest ogólnie w polskiej piłce gorący czas - dodał.
W Warcie Poznań występuje Miłosz Szczepański, który jest piłkarzem wypożyczonym z Lechii Gdańsk.
- Zawsze musimy obserwować wypożyczonych zawodników. Są jeszcze inne uwarunkowania, klauzule itd. Jeśli chodzi o formalne kwestie, to jest sprawa dotycząca bardziej dyrektora sportowego. Jeżeli piłkarz gra na poziomie Ekstraklasy i jest zawodnikiem Lechii, to zawsze warto mu się przyglądać.
W ostatnim czasie wielu piłkarzy Lechii było pod formą. W starciu z Miedzią kilku pokazało się jednak z naprawdę dobrej strony.
- Aby wygrywać mecze w Ekstraklasie, potrzeba jakości. Zdawaliśmy sobie sprawę, że indywidualna jakość piłkarzy nie była na takim poziomie, na jakim byśmy sobie życzyli. To wszystko zagrało w meczu z Miedzią. Jednak zawsze najtrudniejsze w sporcie jest to, aby zachować regularność, szczególnie gdy zespół jest w trudnym położeniu. To będzie szalenie istotne, który z zespołów walczących o utrzymanie będzie w stanie złapać serię, nabrać pewności siebie. Liczę, że Lechia będzie taką drużyną - stwierdził trener.
- Jak analizowaliśmy starcie z Miedzią, widzieliśmy, że w piłce prawie zawsze patrzy się przez pryzmat zdobytych bramek. Podzieliliśmy ten mecz na dwie połowy. Uważam, że gdybyśmy w pierwszej części w kilku sytuacjach przy finalizacji zachowali się jak w drugiej, to być może ten mecz byłby już szybciej dla nas łatwiejszy. Zgadzam się, że pierwsza bramka spowodowała, że zespół był spokojniejszy i podejmował lepsze decyzje. To jest dla mnie najistotniejsze - stwierdził trener, gdy został zapytany o trudny początek w meczu z Miedzią.
W tej rundzie w znakomitej formie jest Łukasz Zwoliński, który zdobył 5 bramek w 7. ostatnich spotkaniach.
- Wiem, że to są nośne tytuły, że "Lechia jest na barkach Zwolińskiego". Pamiętajmy, że piłka nożna zawsze będzie grą zespołową. Na bramki Łukasza, który jest bardzo ważną częścią naszego zespołu, pracuje cały zespół. To jest dla nas kluczowe. Jeżeli więcej piłkarzy będzie miało liczby, przełoży się to na wyniki. Bardzo mocno wierzę, że tak będzie - powiedział Kaczmarek.
Lechia w najbliższą niedzielę o 12:30 zmierzy się w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań, która ponownie jest pozytywnym zaskoczeniem w Ekstraklasie. Po 24. kolejkach zajmuje 6. miejsce.
- Są bardzo dobrze zorganizowani. Ich zespołowość powoduje, że zdobyli dużo punktów. Mają oczywiście kilka indywidualności z Adamem Zrelakiem na czele. To drużna, która dobrze porusza się po boisku, broni i asekuruje. Natomiast popełnia błędy jak każdy w tej lidze. Jedziemy tam, aby zapunktować. - scharakteryzował rywala trener Lechii.
- Sprowadzając Kevina do Lechii, zdawaliśmy sobie sprawę, że w ostatnim czasie mniej grał jako typowy napastnik. Raczej występował jako "dziesiątka", czy skrzydłowy. W takich rolach go próbujemy. Zależy to od tego, z jakim będziemy grać rywalem, jak Kevin prezentować w tygodniu. Postaramy się go, jak najlepiej wykorzystać. Zgadzam się, że wtedy, gdy grał na "dziesiątce" wyglądało to lepiej niż na boku - odpowiedział Kaczmarek zapytany o to, gdzie widzi Kevina Friesenbichlera na boisku.
W spotkaniu z Miedzią trener wystawił ofensywną "jedenastkę". Czy to zwiastun bardziej ofensywnej zmiany w taktyce?
- Zdecydowałem się na takie ustawienie, aby wygrać mecz. Cieszę się, że mamy coraz większą rywalizację na treningach. Zawodnicy kontuzjowani dochodzą do siebie. Jest jeszcze Michał Nalepa, ale wygląda to bardziej optymistycznie, niż zakładaliśmy. Tylko codzienna rywalizacja będzie budowała zespół na boisku. Wybory personalne zawsze są spowodowane tym, jak piłkarze prezentują się w tygodniu i z jakim gramy rywalem i jak my chcemy kreować rzeczywistość. Czasami wygląda to lepiej, w starciach z Lechem i Radomiakiem, o których chcielibyśmy zapomnieć, bardzo słabo. Jestem zbudowany postawą zawodników w tym burzliwym okresie - stwierdził.
REKLAMA