Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024
AKTUALNOŚCI

Początek Badii w Gdańsku. Co wiemy po prezentacji nowego trenera Lechii?

23 marca 2023

- Lubię, gdy strzelamy wiele bramek i tracimy jak najmniej. Jestem trenerem, który kocha widowisko. Lubię, gdy posiadamy piłkę i kreujemy sytuacje na boisku - powiedział na prezentacji nowy trener Lechii Gdańsk David Badia. Na konferencji prasowej obecny był również dyrektor ds. sportu Łukasz Smolarow.

Dyrektor ds. sportu Łukasz Smolarow zainaugurował konferencję od podziękowań dla Marcina Kaczmarka i wytłumaczeń, dlaczego zdecydowano się na zmianę trenera.
- Chciałbym podziękować Marcinowi Kaczmarkowi i całemu sztabowi Lechii. Zdaję sobie sprawę, że presja była dodatkowa na trenerze przez to, że jest z Gdańska. Uznaliśmy, że próby wpływu na szatnie z różnej strony dały tymczasowy efekt w meczu z Miedzią. Po tym spotkaniu trafiliśmy do punktu wyjścia. Stąd też decyzja o nowym początku. Cały czas uważamy, że nasi piłkarze mają umiejętności. W kilku kwestiach warto spojrzeć z różnych stron. Rozmawialiśmy z kilkoma kandydatami. Był wśród nich młody i bardziej doświadczony trener z Polski jak i również zagraniczni szkoleniowcy. Presja związana z walką o utrzymanie wymaga świeżego spojrzenia i stąd też taki wybór - powiedział.

- Dziękuje dyrektorowi i zarządowi za możliwość pracy tutaj. Jestem przekonany w 100. procentach, że się utrzymamy - zadeklarował David Badia, nowy trener Lechii Gdańsk.

- Kandydatur było kilka. Zależało nam na świeżym spojrzeniu. Trener dostał chwilę czasu, aby przygotować diagnozę sytuacji, którą mamy w Lechii i pokazać jej rozwiązanie. Jego propozycja była najbardziej przekonująca - przyznał dyr. Smolarow zapytany o to, co go przekonało do Hiszpana.

- Diagnoza techniczno-taktyczna trenera była bardzo konkretna. Pasowało do tego, jak patrzymy w tym momencie na naszą sytuację. Nie będę zdradzał detali, o których mówiliśmy - stwierdził Łukasz Smolarow.

Badia widzi w piłkarzach Lechii chęć walki, aby utrzymać się w Ekstraklasie.
- Widziałem ostatnie mecze Lechii. Na treningu zobaczyłem, że piłkarze są pozytywnie nastawieni. Chcą odwrócić sytuację, mają energię do walki - stwierdził nowy trener.

- Mam doświadczenie jako zawodnik, pracowałem w Barcelonie, byłem asystentem świetnych trenerów. Mam doświadczenie z pracy w najwyższych szczeblach rozgrywkowych w różnych krajach i klubach. Walczyłem, aby nie spaść z ligi oraz o mistrzostwa. Byłem w półfinale Pucharu Cypru. Mam takie doświadczenie, aby zrozumieć, co się stało i jakie jest remedium na problemy Lechii - opowiedział o sobie Badia.

Dyrektor wyjaśnił również konstrukcję kontraktu nowego szkoleniowca.
- Umowa obowiązuje do końca sezonu z opcją przedłużenia.

Hiszpan nie zdradził, jaki będzie dokładnie wyglądać gra Lechii. Jak sam przyznał, nie ma wiele czasu na poważne zmiany.
- Nie powiem dokładnie, jak zamierzamy grać. To ułatwi sprawę naszym rywalom. Widzę, że piłkarze, których mamy, mogą się dopasować do stylu, który preferuję. Nie będzie wielkich zmian. Mamy mało czasu - stwierdził.

Wraz z przyjściem nowego trenera ogłoszono nowy sztab szkoleniowy Lechii. W nim znalazło się miejsce dla kilku osób, które wcześniej pracowały w Gdańsku.
- Jak się przychodzi do nowego klubu w środku sezonu, to bardzo ważne jest, aby mieć kogoś, kto zna zespół od środka. Oczywiście przyprowadziłem kilka osób ze sobą, które mnie rozumieją i pomagają mi. Zapoznałem się ze wszystkimi osobami, z którymi będę współpracował. Mam pewność, że są to odpowiednie osoby - powiedział Badia.

Nowemu trenerowi zarzuca się, że nie zna realiów ligi. Sam szkoleniowiec jest bardzo optymistycznie nastawiony do wyzwań stojących przed nim.
- Widzę potencjał piłkarzy. Chcą słuchać, uczyć się, polepszać swoje umiejętności i walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie - uważa Hiszpan.

David Badia uczył się trenerskiego fachu w strukturach FC Barcelony. Styl, polegający na dominacji i grze piłką, ma być ważnym elementem gry Lechii.
Lubię piłkę nożną. Uwielbiam iść do pracy i cieszyć się tym. Mówię piłkarzom, aby się poczuli, że mają 15-16 lat. Piłkarze i kibice mają się cieszyć grą w piłkę. Lubię, gdy strzelamy wiele bramek i tracimy jak najmniej. Jestem trenerem, który kocha widowisko. Lubię, gdy posiadamy piłkę i kreujemy sytuacje na boisku - przyznał szkoleniowiec.

- Najważniejsza jest intensywność w każdej akcji. Lepiej coś robić dwie minuty na dużej intensywności niż cztery minuty chodząc. To powiedziałem piłkarzom. Myślę, że to im się podoba. Druga rzecz to musimy być drużyną. Nie tylko na boisku, ale też w szatni. Aby odwrócić sytuację, możemy zrobić to tylko jako zespół. Musimy trzymać się razem ramię w ramię. Jestem pewny, że tak będzie - dodał.

Dyrektor przyznał, że nie przeprowadzano negocjacji z nowym trenerem przed zwolnieniem Marcina Kaczmarka.

- Oczywiście znałem wcześniej nazwisko trenera Badii. Pracując w piłce, zna się różne rynki. Sam kontakt z trenerem odbył się po meczu z Wartą Poznań - powiedział.

Dyrektor i trener wspólnie zadeklarowali, że nie zamierzają sprowadzić do Lechii żadnych "wolnych piłkarzy" z ewentualnego polecenia szkoleniowca.

- Teraz czas się skupić na pracy z piłkarzami, których mamy u siebie w klubie. Chcemy wyciągnąć od nich, to co najlepsze. Nie szukamy zawodników - przyznał Badia.
(damnit / lechia.gda.pl) 23 marca 2023, 17:43
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.030