Ostatni Lechiści w kadrze Polski

W piątek odbył się pierwszy mecz eliminacji do EURO 2024 z udziałem Polski. Nasze orły uległy Czechom na wyjeździe 1-3. Całe spotkanie zagrał wychowanek Lechii, urodzony w Gdańsku Przemysław Frankowski. Tyle że "Franek" do kadry dostał się długo po tym, jak opuścił klub.

Ostatnim zawodnikiem Lechii, który zagrał w kadrze Polski, jest Rafał Pietrzak. Miało to miejsce 7 października 2020 roku. 31-latek zagrał wtedy 28 minut w sparingu reprezentacji z Finlandią.

Sławomir Peszko pojechał na mundial w Rosji, będąc pierwszym piłkarzem Lechii w 78-letniej historii klubu, który dostąpił takiego zaszczytu. Wielu wyśmiewało skrzydłowego, że jedzie tam w roli "atmosfericia". Abstrahując od tego, Peszko zagrał ostatnie 10 minut w spotkaniu z Japonią 28 czerwca 2018 roku, a dzięki jego wyjazdowi klub zarobił ponad milion złotych!

Pod koniec 2017 roku wydawało się, że Rafał Wolski może stać się cennym wzmocnieniem kadry Adama Nawałki. W eliminacjach do MŚ wszedł 2 razy w końcówce, strzelił nawet bramkę w spotkaniu z Armenią. Potem (ostatni raz w kadrze) zagrał 13 listopada 2017 roku w meczu przeciwko Meksykowi. Następne powołania i zapewne wyjazd na mundial zabrało mu zerwanie więzadeł krzyżowych.

Jakub Wawrzyniak z dystansem opisywał kiedyś swoją rolę w reprezentacji Polski: Jestem zmiennikiem lewego obrońcy, który nie istnieje. Obecny ekspert popularnej stacji sportowej swój ostatni występ w kadrze zanotował 6 czerwca 2016 roku, w spotkaniu towarzyskim z Litwą, tuż przed znakomitym dla Biało-Czerwonych EURO.

17 listopada 2015 roku to data, która zapewne już na zawsze zapisze się w historii Lechii Gdańsk. Odbyło się wtedy bowiem spotkanie towarzyskie reprezentacji Polski przeciwko Meksykowi, a na murawie przez kilkanaście minut biegało aż trzech zawodników Biało-Zielonych! Poza wspomnianym już "Peszkinem" Sebastian Mila notował wtedy swój ostatni, 38 występ w barwach kadry. Powrócił do niej po latach i miał duży wpływ w awansie reprezentacji na EURO 2016.

W meczu z Meksykiem dla kadry zagrał także Ariel Borysiuk, który notował wtedy spektakularną rundę w barwach klubu. W reprezentacji zagrał jeszcze raz, w marcu następnego roku, ale już w barwach Legii Warszawa. Obecnie pozostaje bez klubu.

Czy jest ktoś, kto gra w Lechii, a mógłby zagrać dla reprezentacji? Aktualnie, raczej nie. Aby dostać się do reprezentacji, trzeba raczej grać w klubie, który bije się o czołowe lokaty. Rafał Pietrzak nie jest już w tej samej formie co kilka sezonów temu. Łukasz Zwoliński zgłaszał jakiś czas temu swój akces do kadry. Liczby jako napastnika go bronią, ale na obecne zgrupowanie Santos powołał zaledwie 3 nominalnych snajperów, a i znalazłoby się kilku niepowołanych, którzy są przed nim w hierarchii. Jakub Kałuziński za kilka sezonów może będzie w stanie na tyle się rozwinąć, aby trafić do reprezentacji. Tyle że już nie w barwach Lechii, z której za kilka miesięcy odejdzie.