Mordercy futbolu. Rywal Lechii — Stal Mielec
13 kwietnia 2025
W poniedziałek odbędzie się dla nas jedno z najważniejszych spotkań tego sezonu. Poznajmy zatem nieco bliżej najbliższych rywali Biało-Zielonych.
Stal Mielec odkąd awansowała do Ekstraklasy, z góry była skazywana na spadek i za każdym razem wbrew logice, psim swędem utrzymywała się w elicie. Zawsze miała dobrze obstawioną co najmniej jedną pozycję, a resztę średnio lub zwyczajnie mizernie. Zazwyczaj solidnie prezentowali się bramkarze i napastnicy, nieraz będący jednymi z najlepszych w lidze.
Aktualnie jednak każda pozycja wygląda przeciętnie. Mądrzyk w bramce gra nieźle, ale bez wielkiego szału, tym bardziej w porównaniu do golkiperów Stali z ubiegłych lat. Defensywa jest mniej dziurawa od naszej, ale nie wystrzega się błędów. Środek pola jest zwyczajnie słaby i mało kreatywny. Skrzydłowi są najjaśniejszym punktem, jednak forma Krykuna i Dadoka jest chwiejna i w większości innych klubów łapaliby minuty z ławki (zresztą Krykun nie dostawał szans w Piaście, skąd został wypożyczony do Mielca). Napastnika z prawdziwego zdarzenia mielczanie zasadniczo nie mają. Wolsztyński jest bezproduktywny i zwyczajnie za słaby na poziom Ekstraklasy. I tak jest lepszy od Assayaga, bo Polak chociaż strzela, w jakim stylu to niech każdy sobie sprawdzi, no ale strzela. A Izraelczyk w dwudziestu meczach tylko raz zanotował trafienie. Podobnie jak Shkuryn był gwiazdą w 2. lidze izraelskiej, jednak do Białorusina mu sporo brakuje.
Jakim cudem zatem Stal punktuje? Nie wiemy. Swoją grę opierają głównie na rzutach karnych i bramkach po zamieszaniu i chaosie. Wrzuta na oślep w pole karne, przypadkowa ręka, piłkę na jedenastym metrze ustawia Wlazło, strzał z całej siły w środek pod poprzeczkę, zamurowanie bramki, trzy punkty w Mielcu. Ot cała filozofia. Albo bramki à la Wolsztyński. Wrzuta z rożnego, bilard w polu karnym, z linii piątego metra z,,prezesa” uderza Wolsztyński, zamurowanie bramki, trzy punkty w Mielcu. I tak się kręci wielki futbol na Podkarpaciu. Gdyby nie Krykun, Dadok i Cavaleiro to Stal byłaby najnudniejszym zespołem w lidze (w sumie i tak jest, mimo wymagającej konkurencji, jaką jest Puszcza). Poza nimi nie ma tam pół ciekawego piłkarza. Chyba że za takich uznamy Getingera, Jaunzemsa czy Matrasa.
Mimo nie najlepszej opinii, jaką wystawiamy Stali, przeczuwamy, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Sam ciężar meczu ,,o 6 punktów” może odbić się na psychice graczy, ale również styl gry mielczan wybitnie nie leży Lechistom. Wystarczy przypomnieć sobie starcia z zeszłego sezonu z Górnikiem Łęczna czy Odrą Opole i to jak ciężko się je oglądało i jak męczyli się Biało-Zieloni. To samo najpewniej czeka nas w poniedziałek. Klepanie po obwodzie, tysiące zablokowanych strzałów i brak pomysłu na grę, a ze strony Stali jedna prymitywna wrzutka, odpuszczenie przy kryciu, 0:1 i do widzenia.
Na kogo warto zwrócić uwagę
Na nikogo. No ale jak już musimy kogoś wskazać to wcześniej wymienionych Krykuna, Dadoka i Cavaleiro. Jedyni trzej gracze, którzy mają technikę, nie robią piątej żonglerki na wślizgu i potrafią zainteresować kibica swoją grą.
Transfery
Stalowcy z uwagi na swoją beznadziejną sytuację kadrową, a także na miejsce w tabeli postanowili szukać wzmocnień. Najciekawszym z nich jest wspominany już wyżej Ivan Cavaleiro. CV tego gracza zdecydowanie robi wrażenie jak na ekstraklasowe realia: 2 mecze w reprezentacji Portugalii, 134 mecze w Championship, 59 meczów w Premier League, 34 mecze w La Lidze, 22 mecze w Ligue 1 i 4 występy w Lidze Mistrzów. W lidze francuskiej nie grał aż tak dawno, bo zaledwie dwa sezony temu. Póki co dla Stali zagrał dwa spotkania i w obu asystował, oraz udowodnił, że ma niezłą technikę. Wypożyczony z Piasta został Damian Kądzior. I co tu więcej można powiedzieć o tym graczu niż zawód i zjazd? Skrzydłowy jest kompletnie bez formy i obecnie ciężko byłoby mu o pierwszy skład w Wieczystej Kraków. Z Finlandii wypożyczony został Pyry Hannola. Defensywny pomocnik niczym jeszcze nie zabłysnął.
Klub opuścili Shkuryn, Bagalianis i Hinokio. Za dwoma ostatnimi nikt nie będzie płakać, ale Białorusin, mimo słabej formy, w dalszym ciągu był jedynym poważnym snajperem w kadrze.
Nieobecni
W poniedziałek na nasze szczęście zabraknie Dadoka, który pauzuje za kartki.
Podsumowanie
Mecz ze Stalą będzie trudny i najpewniej nieprzyjemny do oglądania. Mielczanie nie grają pięknej piłki, a ich najskuteczniejszym graczem jest obrońca — Piotr Wlazło, dziewięć bramek, z czego siedem z karnych. Lechistom nie leżą zespoły grające w ten sposób. Czy to Puszcza, czy Górnik Łęczna, męczarnia jest zawsze taka sama i trzeba będzie liczyć na czyjś indywidualny popis. Czy to strzał z dystansu, czy rajd, ewentualnie stały fragment gry.
REKLAMA