Rifet Kapić: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
16 kwietnia 2025
Kapitan Lechii był bardzo zadowolony po zwycięstwie nad Stalą Mielec.
Mecz:
Od pierwszej minuty atakowaliśmy, bo wiedzieliśmy, jak ważny to mecz dla nas. Od pierwszej minuty byliśmy drużyną, która chciała bardziej wygrać. Ale potem dwa zaskakujące gole, zaskakujące dla nas. Moim zdaniem powinniśmy poprawić jeszcze bardziej pozycjonowanie w ataku, na połowie przeciwnika. Stal to wykorzystała. Było ciężko w szatni. Powiedzieliśmy sobie: Strzelmy, to kibice napędzą nas do kolejnych bramek, bramka mogła wszystko zmienić. Po golu mieliśmy inną energię. Jestem bardziej niż szczęśliwy. Bardzo ciesze się z gola Nojgiego. On w poprzednim meczu zagrał źle, podobnie jak cała drużyna. Wiedzieliśmy o tym. Ale dzisiaj pokazał charakter, piłka dała mu za to nagrodę. Dziękuje Bogu. Piłka to cud. Na końcu, zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Mental:
Powiem wam coś — dla mnie to zwycięstwo jest ważniejsze, niż z Arką. Takie zwycięstwo, w tej pozycji, ile oddaliśmy energii, to jest coś niesamowitego. Jestem w emocjach, pogratulowałem całej drużynie. Dziękuje każdemu na trybunach, bo wierzyli i byli z nami do końca, chociaż tak jak my, wiedzieliśmy, że zagraliśmy gównianą pierwszą połowę.
Remontada niczym Real Madryt:
U nas w drużynie kilku chłopaków kibicuje Realowi Madryt (śmiech).
Co trener powiedział im w przerwie:
Było głośno. Byliśmy... Jak to powiedzieć. Wiedzieliśmy, jaką połowę zagraliśmy. Tak jak powiedziałem - w domu musisz dać z siebie więcej, musimy przejąć inicjatywę. Ale w piłce czasami jest tak, że grasz lepiej od przeciwnika, a nie wygrywasz. Pierwsza połowa to pokazała, ale na szczęście mecz trwa 90 minut.
Trudny mecz z Legią:
Po takim zwycięstwie powiedziałem chłopakom: Dzisiaj świętujcie, jutro odpoczywamy, ale potem praca. Legia jest trudnym rywalem. Ale jeżeli damy z siebie wszystko, możemy wygrać z każdym. Każdy mecz się liczy. Skupimy się na Legii.
Jak się czuje po Ramadanie:
Byłem chory tydzień temu, dlatego nie zagrałem z Widzewem. Teraz też byłem chory, ale powiedziałem trenerowi, że chcę zagrać, chce dać z siebie wszystko dla zespołu. Zaufał mi, a ja dałem z siebie wszystko na boisku. Zmienił mnie Nojgi, także dał z siebie wszystko, strzelił bramkę. To mnie cieszy, ja mogę być w kolejnym meczu na ławce, nie ma problemu.
REKLAMA