80 Migawek #33 - Spadek z ligi, sezon 1987/1988

Lechia po awansie do I ligi w sezonie 83/84 nie mogła liczyć na spokojne bytowanie w najwyższej lidze. W trzech sezonach zajmowali odpowiednio: 12., 14. i 11. miejsce. A drużyn było szesnaście. Utrzymanie trzeba było wyszarpywać.

Nie inaczej potoczył się sezon 1987/1988. Trenerem Lechii był wówczas Zbigniew Kociołek — wcześniej asystent Mariana Geszke we wcześniejszym sztabie szkoleniowym BKS-u, pracował także w Legii, Widzewie, Bałtyku Gdynia. Słowem — doświadczony szkoleniowiec, ale głównie jako asystent.

Sezon rozpoczął się wcale nie najgorzej — Biało-Zieloni co prawda przegrali inauguracje z Lechem, a potem zremisowali z Szombierkami Bytom, ale potem wygrali dwa razy z rzędu z Jagiellonią i Śląskiem. Lechia zakończyła rundę jesienną na dobrym, ósmym miejscu. Jak się okazało, były to miłe złego początki.

Na wiosnę wszystko prysło. Biało-Zieloni mieli ogromne problemy ze zwycięstwami. Dość napisać, że w trzydziestu kolejkach wygrali ledwie... sześć razy, a czternaście remisowali. Drużyna trenera Kociołka była zdecydowanie najsłabszą ofensywą ligi. W całym sezonie zdobyli zatrważające osiemnaście bramek, średnio 0,6 na mecz (!). Kulała też gra na wyjazdach — tam Biało-Zieloni wychodzili zwycięsko tylko raz, i to we wspomnianym już meczu 3. kolejki w Białymstoku.

Po dwudziestej kolejce z pracą pożegnał się Zbigniew Kociołek, a zastąpił go Stanisław Stachura. To była jego pierwsza z czterech przygód trenerskich na stanowisku trenera Biało-Zielonych!

Lechia wcale nie zakończyła sezonu w strefie spadkowej — była piąta od końca, dwunasta. Bezpośrednio spadały dwie drużyny. Drużyny, które na koniec sezonu zajęły pozycje 11-14, rozegrały baraże o utrzymanie. Lechii los skojarzył Olimpię Poznań — klub, który w ostatniej kolejce Biało-Zieloni pokonali 3:2. Niestety, nie tym razem.

Olimpia wygrała pierwszy mecz w Poznaniu 0:1, a w Gdańsku padł remis 2:2. Koniec. Lechia spadła z I ligi, a zespół czekało siedem chudych lat...