Podbeskidzie odjeżdża bez punktów

Mecz nie stał na wysokim poziomie sportowym. Po części wpływ na to miał zły stan murawy przy ul. Traugutta. Zawodnicy nie mogli rozgrywać płynnych akcji, a większość piłek musiała być dogrywana górą.

Wynik meczu otworzył w 28' Krzysztof Brede. Z rzutu rożnego piłkę wrzucał Ronald Siklić, następnie strzelać głową próbował Piotr Cetnarowicz. Defensorzy gości interweniowali na tyle niefortunnie, że futbolówka spadła pod nogi Brede. Ten mocnym uderzeniem przy słupku wyprowadził biało-zielonych na prowadzenie, a sam został najskuteczniejszym zawodnikiem w kadrze Lechii. Było to jego czwarte trafienie w sezonie.

W składzie meczowym awizowany był Paweł Pęczak, który mimo urazu wyszedł na rozgrzewkę. Ostatecznie jego miejsce w meczowej "18" zajął Rafał Kosznik, a na prawej obronie od pierwszej minuty zagrał Sebastian Fechner, który na tej pozycji grał również wiosną poprzedniego sezonu.

W dzisiejszym spotkaniu przy Traugutta zadebiutowało dwóch zawodników pozyskanych zimą. Pełne 90 minut rozegrał były napastnik Tura Turek - Piotr Cetnarowicz, a na drugie 45 minut na boisko wszedł Rafał Kosznik zastępując Chorwata Siklicia.

Końcówka meczu była bardzo nerwowa w wykonaniu gdańszczan. Goście wielokrotnie zagrażali bramce Mateusza Bąka. Na szczęście ten ostatni po raz pierwszy wiosną zachował czyste konto broniąc wiele groźnych strzałów, w tym mocny strzał z rzutu wolnego.

Dzięki korzystnym rezultatom innych drugoligowych spotkań Lechia zajmuje obecnie 9. lokatę w tabeli rozgrywek II ligi.


LECHIA GDAŃSK - PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 1:0 (1:0)
Brede 28'

Lechia: Bąk - Fechner, Brede, Manuszewski, Siklić (46' Kosznik) - Rusinek, Szczepiński, Kalkowski, Piątek (65' Mysiak) - Cetnarowicz, Król (84' Wiśniewski).