M. Kaczmarek: Jeszcze jestem trenerem
11 maja 2006
- Porażkę biorę na siebie, bo jestem trenerem tego zespołu - kolejny raz tej wiosny powiedział Marcin Kaczmarek.
Gdański beniaminek szoku doznał już po pięciu minutach meczu. Wtedy właśnie przegrywał różnicą dwóch bramek. Dokładne dośrodkowania Krzysztofa Kukulskiego wykorzystali Adam Banaś i Mirosław Budka, którzy zdobyli dwa pierwsze gole w tym spotkaniu.
- To mój pierwszy gol w barwach Piasta. Nie było w tym żadnego przypadku. Takie zagrania ćwiczymy na treningach. Początek meczu był dla nas wymarzony i chyba potem niepotrzebnie się rozluźniliśmy - skomentował Banaś.
Pięć minut później, dość niespodziewanie lechiści zdobyli bramkę kontaktową. - Dostałem fajne prostopadłe podanie i strzeliłem piękną bramkę. Wydawało się w tym momencie, że jesteśmy w stanie przetrzymać napór Piasta i powalczyć co najmniej o remis - oceniał Grzegorz Król, autor jedynej bramki dla Lechii.
Utrata gola wcale nie podłamała gospodarzy, którzy wciąż napierali na bramkę biało-zielonych. Efektem ich ataków był gol Stanisława Wróbla, który wykorzystał dobre podanie Dariusza Solnicy.
Druga połowa rozpoczęła się równie emocjonująco co pierwsza. Po fatalnym błędzie Mateusza Bąka, który minął się z dośrodkowaniem Jarosława Kaszowskiego, bez problemów piłkę do siatki skierował Dariusz Solnica.
- Ciężko zrozumieć, jak na drugoligowym poziomie można popełniać tak katastrofalne błędy - narzekał Marcin Kaczmarek, trener Lechii.
Dwie minuty później akcję Kukulskiego wykończył Kompała.
Choć gospodarze mieli jeszcze kilka dogodnych sytuacji, to wynik ustanowiony w 56 minucie utrzymał się do końca spotkania. - Jeśli jest okazja, to trzeba strzelać następną bramkę. Mimo wysokiego prowadzenia do końca mieliśmy grać agresywnie. Minimalizm w życiu nie popłaca. W końcówce dałem odpocząć naszym najbardziej eksploatowanym piłkarzom, bo już myślałem o następnym meczu ze Śląskiem Wrocław - powiedział trener Piasta Jacek Zieliński.
- Zwycięstwo Piasta było w pełni zasłużone. Porażkę biorę na siebie, bo jestem trenerem tego zespołu. Jeszcze jestem... - smucił się Kaczmarek na łamach serwisu gazeta.pl.
REKLAMA