T. Borkowski: Zabrakło zaangażowania
19 września 2006
- Szkoda tak szybko i na tym etapie żegnać się z Pucharem Polski. Szczególnie przy tak dopingującej i licznej publiczności - żałował trener Lechii, Tomasz Borkowski.
- Myślę, że trzeba jednoznacznie stwierdzić, że dziś byliśmy zespołem o wiele słabszym. Było widać różnicę klasy w operowaniu piłką i poruszaniu się po boisku - przyznał "Borek".
- Przy takim zestawieniu i takim składzie, jaki dziś mogliśmy wystawić, myślę, że muszę podziękować chłopakom za ambicję i zaangażowanie. Nie byliśmy, bez 7 czy 8 piłkarzy, nie licząc kontuzjowanych, nawiązać równorzędnej walki - powiedział szkoleniowiec Lechii.
- Co do przebiegu meczu. Mieliśmy w drugiej połowie sytuacje, ale nie udało się nic strzelić. Wypada nam skoncentrować się na najbliższym meczu ligowym oraz pogratulować gościom, którzy na pewno będą się liczyli na tym etapie rozgrywek - uważa Tomasz Borkowski.
- Spodziewałem się większego zaangażowania po tych zawodnikach, którzy ostatnio nie mieli miejsca nawet w meczowej osiemnastce, a dziś dostali szanse i powinni pokazać mi, że robię błąd nie zabierając ich na mecz. Ale nie mam o to pretensji, bo nasz skład był praktycznie zmontowany na prędce - stwierdził opiekun biało-zielonych.
- Do meczu z KSZO do dyspozycji wróci wielu zawodników. Liczę na Wojciechowskiego, Cetnarowicza, do pełnej dyspozycji dochodzi Fechner. Manuszewski jest chory, ale do piątku się wykuruje. Wróci też Piątek, z kadry powróci Pietrowski, ale niestety zabraknie Szulika. Nie wiem, co będzie z Kalkowskim, któremu stało się coś z mięśniem - wyliczył Borkowski.
REKLAMA