Gdańsk: poniedziałek, 28 lipca 2025
AKTUALNOŚCI

D. Kubicki: Bramka nie powinna paść

4 listopada 2007

- W mojej opinii mecz stał na wyższym poziomie niż ostatnie derby. Emocjonujące spotkanie, obfitujące w wiele zdarzeń - powiedział po meczu trener Lechii, Dariusz Kubicki.

- Gratuluję zwycięstwa gospodarzom. Do swoich zawodników nie mam pretensji, bo warunki, w jakich nam przyszło walczyć w niedzielnym spotkaniu, myślę tutaj o kartce Pawła, troszeczkę zawaliły nam plan, ale wydaje mi się, że mój zespół godnie się tutaj zaprezentował - dodał na łamach www.sportowefakty.pl Kubicki.

- Mam nadzieję, że kontuzje Manuszewskiego i Rogalskiego, nie okażą się na tyle poważne, że nie będę mógł z nich skorzystać w następnym spotkaniu - mówi popularny "Kuba".

- Nie mam większych pretensji do Kapsy. Troszeczkę źle obliczył tor lotu piłki, zespół Arki grał z wiatrem i takie błędy się zdarzają najlepszym bramkarzom świata, jak nie tego, to innego rodzaju - tłumaczy szkoleniowiec Biało-Zielonych.

- Będziemy oczywiście rozmawiali na ten temat, analizowali, gdzie popełnił błąd, w którym momencie zbyt szybko zdecydował się na wyjście - zapewnia były szkoleniowiec Legii Warszawa. - To jest po prostu sport i życie. Na pewno jakieś tam pretensje do niego mam, ale nie będę go za to piętnował. Jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy.

- Na gorąco ciężko ocenić Kubińskiego przy straconym golu. Chciałbym zobaczyć to na powtórkach, jak ta bramka padła, aczkolwiek ta bramka nie powinna paść. Inne sytuacja Arka miała dogodniejsze, z których nie potrafiła zdobyć gola, a ta według mojej oceny nie powinna paść - uważa Kubicki.

- Kiedyś porażka musiała nadejść. Szkoda, że ta pierwsza za mojej kadencji nadeszła w Gdyni w takich okolicznościach - mówi ze smutkiem w głosie Dariusz Kubicki. - Wolałbym przegrać grając jedenastu na jedenastu, ale to się zdarza w piłce i z tym się trzeba po prostu liczyć.

- Ja mam nadzieję, że porażka nie zadecyduje, że moja drużyna straci przy mnie pewność siebie, bo nie ma powodów. Dzisiaj naprawdę zaprezentowała się godnie i chyba wszyscy, którzy obserwowali to spotkanie, widzieli, że jest to zespół, który systematycznie robi postępy i mam nadzieję, że tak będzie w następnych meczach -zauważa Kubicki.

- Po to przyszedłem do Gdańska, żeby stworzyć tu lepszą drużynę niż była, żeby stopniowo się piąć w tabeli. Rzeczywistość pokazała, że wykorzystaliśmy niestabilność formy poszczególnych zespołów i udało się nawiązać kontakt z czołówką szybciej - opowiada były obrońca reprezentacji Polski.

- Apetyty teraz wzrosły, aczkolwiek jestem zdania, że decydujące rozdanie będzie na wiosnę i ważne będzie, kto jak się przygotuje, kto i jak wzmocni swój zespół - mówi z pewnością w głosie trener Lechii.

- Na wiosnę tych meczów nie będzie tak wiele, ale to wiosna będzie decydująca. Kto będzie w odpowiedniej dyspozycji, kto będzie w wysokiej formie w wiosennych meczach rewanżowych, ten awansuje - uważa szkoleniowiec gdańskiego zespołu.

- Jest sześć, siedem zespołów, które mają podobne apetyty i ogromne środki, aby do ekstraklasy wrócić. Obaj wiemy, obaj pracowaliśmy w ekstraklasie, że jest to inny wymiar, inna liga, tam warto być, tam warto się pokazywać. Tam również większe jest zainteresowanie mediów - kończy Kubicki pod wodzą, którego gdańska Lechia przegrała swój pierwszy mecz w lidze.
(pd / lechia.gda.pl) 4 listopada 2007, 23:02
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2025. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.024