A. Rybski: Początek meczu był wyśmienity
1 maja 2008
"Ryba" po kilku meczach spędzonych na ławce, w spotkaniu z Podbeskidziem zagrał od początku. Swój występ ukoronował zdobyciem gola.
Trzy punkty w ciężkim meczu z Podbeskidziem na pewno cieszą?
- Na pewno. Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas trudny mecz i taki był. Drużyna z Bielska-Białej nieprzypadkowo jest jednym z najlepszych zespołów w tej rundzie.
- Zwycięstwo z tak mocnym rywalem na pewno jest dla nas bardzo budujące, zwłaszcza, że to już końcówka sezonu.
Szybko strzeliliście gola, jednak później Podbeskidzie wyrównało i wasza gra nie była do końca dobra. Czy ta bramka nie podziałała na was demobilizująco?
- Początek meczu był wyśmienity. Myślę jednak, że nie zdemobilizowało nas to. Tak już jest, że w meczu zdarzają się takie momenty, fazy, w których to my prowadzimy grę, a później lepiej zaczyna grać przeciwnik.
- W piłce nożnej takie rzeczy są normalne. Jesteśmy rozliczani z wyniku dopiero pod koniec spotkania. W drugiej połowie ułożyło nam się wszystko bardzo dobrze, strzeliliśmy trzy gole w krótkim okresie czasu i było po meczu.
Co trener powiedział wam w szatni po pierwszej połowie, że w drugiej części gry wasza gra była lepsza i byliście bardziej skuteczni?
- Trener Kubicki na spokojnie powiedział nam, jakie popełniliśmy błędy. Mówił, że mamy podnieść głowy do góry i walczyć, bo przez 45 minut wszystko się może zdarzyć.
Występ w pierwszym składzie i od razu gol. Satysfakcja na pewno jest podwójna?
- Zdecydowanie. Cieszę się, że zagrałem w podstawowym składzie i zdobyłem bramkę. Wystąpiłem, co prawda na prawej pomocy, ale trener wystawia mnie tam gdzie mnie widzi. Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy.
Jak wyglądała sytuacja po której zdobyłeś gola?
- Jeszcze chyba nie wszyscy dotarli na stadion jak zdobyłem gola. (śmiech) Paweł Pęczak wrzucił mi piłkę z prawej strony na wysokości mojej głowy i tak zwanym szczupakiem trafiłem do bramki.
Przed wami trudny mecz z Pelikanem na wyjeździe. Jaki cel na to spotkanie?
- Walka o pełną pulę. Jest to już końcówka ligi i chcemy zdobywać punkty, żeby później mieć spokojną końcówkę i pewny awans.
REKLAMA