- Niezwykle ujmuje mi jako zawodnikowi, ale także jako człowiekowi, że ludzie postrzegają mnie jako ulubieńca Adama Nawałki - mówi ma łamach Footbar.pl kapitan Lechii Sebastian Mila.
Nie jest tak, ze bez względu na to, w jakiej będę formie, pojadę na Mistrzostwa Europy we Francji.
Jestem przekonany o tym, że w przypadku, gdy w końcówce sezonu nie będę w odpowiedniej dyspozycji, to selekcjoner nie zabierze mnie na turniej. Adam Nawałka słynie przecież z tego, że przy powołaniach nie kieruje się sympatią czy przyzwyczajeniami, tylko tym, co w danym momencie jest najlepsze dla reprezentacji. Trener przedstawia to każdemu zawodnikowi - takie działanie jest logiczne i dzięki temu reprezentacja tak dobrze funkcjonuje. Wszyscy są świadomi tego, że zasady są przejrzyste i klarowne.
Osobny akapit chciałbym też poświęcić Piotrowi Zielińskiemu. To mega utalentowany zawodnik, naprawdę mega - od zawsze to powtarzałem. Z przyjemnością się na niego patrzy, kiedy operuje piłką, kiedy decyduje o tym, jak gra jego zespołu ma wyglądać. Umiejętności Piotrka są na tyle wysokie, że kwestią czasu jest, jak zacznie grać na jeszcze wyższym poziomie i będzie grał w super klubie. Jestem o tym przekonany.