Pani wiceprezes odpowiedziała na zarzuty dotyczące
milczenia władz Lechii:
Jestem w Lechii od niedawna, ale widzę, ile jest problemów i braku zrozumienia w związku z problemami z komunikacją, a przez to potem niechęci do klubu. Chcemy to zmienić. Jesteśmy w trakcie procesu zmiany właściciela, która odbywa się poza nami. Możemy powiedzieć tyle, do czego większościowy akcjonariusz klubu nas upoważnił. To nie oznacza, że siedzimy i czekamy aż w drzwiach pojawi się nowy właściciel.
Również zapowiedziała
nowe działania marketingowe w Lechii:
W marketingu zawsze można zrobić więcej i wyjść z utartych schematów. Jest duży obszar do zagospodarowania, ale też jest potencjał w zespole i w osobach, które do klubu dołączyły. Będziemy zwiększać liczbę inicjatyw i wychodzić do ludzi, to właśnie zbyt mała aktywność jest jednym z zarzutów. Nie wszystko jednak jest zależne od nas.
Pani Syczewska również wyjaśniła kwestię
nieaktualnych meczowych plakatów, które pojawiają się na mieście:
Mamy umowę z firmą reklamową z Gdańska, która wymienia reklamy dopiero jak pojawi się nowy kontrahent. Stąd czasami stare reklamy meczów nadal są prezentowane w przestrzeni publicznej. Nie powinno do tego dochodzić i będziemy na to reagować we współpracy z naszym partnerem.
Została poruszona kwestia
słabej frekwencji na spotkaniach Lechii:
Rzeczywiście problem frekwencji jest duży i każdy, kto ten wątek porusza, kiedy pytam, jaka jest jego zdaniem tego przyczyna, nie jest w stanie zdecydowanie na to odpowiedzieć. Mnie też jest trudno wskazać jedną przyczynę takiej sytuacji. Moim zdaniem powinniśmy przede wszystkim przeprowadzić analizę takiego stanu rzeczy, zapytać kibiców, którzy nie uczestniczą już w meczach, dlaczego na stadion nie wracają, co nimi kieruje. W ostatnich sezonach Lechia walczyła o czołowe lokaty w lidze, frekwencja wtedy też nie była dobra. Musimy, jako klub, bardziej się otworzyć na kibiców, wsłuchać się w ich głos, poznać powody, dlaczego mecze nie są już dla nich atrakcyjne, a przyjście na stadion nie jest stałym punktem ich weekendowych planów.
Pani wiceprezes przyznała, że Lechia chce zrobić
dwa ruchy transferowe do końca okienka:
Nikt kluczowy nie odszedł z drużyny, a ten zespół poprzedni sezon zakończył na czwartym miejscu w tabeli. Do końca sierpnia chcemy zrobić dwa ruchy transferowe, jesteśmy w fazie rozmów, ale musimy pamiętać, że dla piłkarzy zagranicznych polska Ekstraklasa nie jest pierwszym wyborem, dlatego też zajmuje to więcej czasu.
Również zostały wyjawione
przyczyny likwidacji rezerw:
W głównej mierze chodziło właśnie o aspekty sportowe. Żaden z zawodników rezerw nie przebił się do pierwszego zespołu, do tego doszły problemy infrastrukturalne związane z brakiem boisk w Gdańsku. Jeżeli będziemy mieli młodego zawodnika, który będzie przewyższał umiejętnościami rówieśników, to będziemy go ogrywać na wypożyczeniu w I czy II lidze. Gra w IV lidze, czyli na piątym poziomie rozgrywkowym, nie była dla takich zawodników żadną szansą rozwoju.
Cała wywiad jest dostępny na stronie Dziennika Bałtyckiego: