Flavio Paixao: Dużo ludzi pisało o mnie fałszywe rzeczy
18 maja 2023
Portugalczyk pojawił się na czwartkowej konferencji prasowej przed swoim ostatnim spotkaniem na stadionie w Gdańsku.
O tym, czy żałuje, że nie skończył kariery rok wcześniej:
Dzisiaj będę mówić tylko o meczu. Nie ma perfekcyjnych decyzji. Jestem bardzo zadowolony z decyzji, którą podjąłem rok temu. Jeszcze miałem pasję do tego sportu. Chciałem osiągnąć jeszcze jeden cel, który mi brakował w Polsce — Mistrzostwo Polski. To był najgorszy sezon, rok dla nas, dla mnie też jako piłkarza. Na pewno dzisiaj jestem bardzo zadowolony z mojej kariery w Lechii Gdańsk.
O tym, ile dla niego znaczy pożegnanie z Legią:
Oczywiście to jest moment, który jest ciężki dla drużyny. Ciężko zmotywować piłkarzy. Bardzo trudny dla klubu, dla kibiców. Kiedy spadniesz, to obraża twój honor. Każdy piłkarz, który wyjdzie na boisko, musi grać jak najlepiej. Wiemy, że to ciężki czas dla nas. Nie mamy żadnych celów i to jest najgorsze. Dla mnie to jest kompletnie inny mecz. Od Flavio zawsze będzie 200%, nieważne ile dostane minut.
O tym, czy chce zostać w klubie jako skaut/trener:
Rozmawiałem z klubem rok temu, wtedy podjąłem decyzję, że chce grać jeszcze. Chce dograć sezon 2022/2023. Ten sezon był tak brutalny, tak szokujący. Tyle ludzi pisało fałszywe rzeczy o moim nazwisku, moim życiu. Ja potrzebuje odpoczynku. Kiedy pasja się kończy, to jest koniec. Miałem ataki paniki, nie mogłem spać. To nie było dobre dla mojej rodziny. To był bardzo brutalny rok dla mnie. Na pewno ja będę dostępny dla klubu, dla które miasta dało mi wszystko.
O celach na przyszłość:
Dobre pytanie. Moim największym celem zawsze było wygrać ligę, walczyć o mistrzostwo. Spokojnie, bez stresu. Najbliższym celem dla mnie jest sobota. Potem moim celem jest odpoczynek głowy. Mam cele poza piłką nożną. Chciałbym również pomagać młodym piłkarzom w Gdańsku. W Gdańsku jest mój drugi dom, w Lizbonie pierwszy. Ale to tutaj mam rodzinę, która będzie na meczu w sobotę.
O emocjach przed meczem:
Zdenerwowanie było przed meczem z Zagłębiem Lubin. Ekscytacji nie ma, przez spadek boli serce. Jest to dla mnie emocjonalny czas. Marzyłem, aby skończyć karierę w inny sposób, ale takie jest życie. Chciałbym podziękować kibicom, każdemu, kto mi pomagał.
Co takiego znalazł w Polsce, że tak się tu rozwinął:
Aby osiągnąć sukces, zawsze musisz czuć się jak w domu. To wszystko zależy od ciebie — jaki masz mindset, co chcesz osiągnąć. Na pewno żona zmieniła moje życie. Każdego roku miałem ofertę z innego kraju, ale w Gdańsku byłem kapitanem, to ma wpływ na takie decyzje. Masz dużą odpowiedzialność, masz dużo ludzi, którzy wierzą w ciebie. To jest niesamowite, że jestem najbardziej bramkostrzelnym obcokrajowcem w historii Ekstraklasy.
REKLAMA