Kapić: Bóg czuwał nad nami
3 kwietnia 2024
Pomocnik Lechii Gdańsk zabrał głos po wtorkowym spotkaniu z Odrą Opole. Wielokrotnie przy jego wypowiedziach pojawiało się słowo „szczęście”, które bez wątpienia sprzyjało Lechistom podczas rywalizacji z ekipą Adama Noconia.
Kapitan Lechii Gdańsk doprowadził do wyrównania przed zejściem drużyn do szatni.
- Strzelony gol dał mi motywacyjnego „kopa” do lepszej gry. Znalazłem odpowiedni moment na oddanie strzału.
Bośniak docenił postawę gości, zwłaszcza w działaniach defensywnych oraz tworzeniu zagrożeń z tzw. stojącej piłki.
- Zasłużyliśmy na wygraną. Mieliśmy rację co do naszych przeciwników. Dobrze wykonywali stałe fragmenty gry i wrzuty z autu, po których Odra zdobyła bramkę (chodziło wznowienie gry z linii bocznej boiska, po którym Chindris faulował w polu karnym przeciwnika i „11” na gola zamienił Niziołek – przyp.red.). W ostatnich minutach Odra miała swoje szanse, zwłaszcza rzut karny w końcówce spotkania, ale Bóg czuwał nad nami i trzeba powiedzieć, że mieliśmy dużo szczęścia. (…) To był najtrudniejszy mecz w tym roku. W poprzednich grach potrafiliśmy wygrywać dwoma, trzema golami. Mecz z Podbeskidziem był trochę inny, ale z całym szacunkiem do tej drużyny, nie prezentuje takiego poziomu jak Odra. Opolanie grali twardziej i bardziej byli zdyscyplinowani w defensywie. Naszym założeniem było zdobycie trzech punktów dzisiaj i to zrobiliśmy.
Pomocnik nie był zestresowany, gdy rzut karny na gola próbował zamienić Borja Galan w ostatniej minucie meczu, tylko spokojnie czekał na rozwój sytuacji.
- O niczym nie myślałem, miałem tylko nadzieje że nie wykorzysta „11”.
Zawodnik próbował uświadomić opinię publiczną, że w trakcie sezonu będą zdarzać się spotkania w których Lechia Gdańsk będzie musiała „przepychać” je na swoją korzyść niż wygrywać w pięknym stylu.
- Nie każdy mecz będzie wyglądał tak, że Lechia będzie wygrywać po 4:0. Nie możemy tego wymagać. Nawet takie drużyny topowe jak Real Madryt nie wygrywają wszystkich meczów. Musimy być realistami. W poprzednich meczach obejmowaliśmy prowadzenie i przeciwnicy się otwierali, dzięki czemu łatwiej nam się grało. Dzisiaj inaczej wyglądała sytuacja na boisku, ponieważ to Odra strzeliła bramkę na 1:0 i musieliśmy walczyć przeciwko 8-9 piłkarzom, którzy zostawali na szesnastym metrze oraz szukać wolnych przestrzeni na połowie przeciwnika. Koniec końców, znaleźliśmy drogę do bramki. Na początku drugiej połowy Odra się otworzyła i dzięki temu Bobcek strzelił bramkę. Walczyliśmy do samego końca. Dzisiaj mieliśmy dużo szczęścia, które jest także potrzebne do wygrywania meczów.
Dla Lechii Gdańsk była to już szósta wiktoria z rzędu, ale ta statystyka nie zrobiła większego wrażenia na Kapiciu
- Wiemy, że wygraliśmy wszystkie mecze, ale nie rozpamiętujemy tego. Skupiamy się na kolejnych meczach, tym bardziej że gramy naprawdę z dobrymi drużynami.
Teraz gdańszczan czeka wyprawa do Katowic, która znakomicie rozpoczęła rundę wiosenną. Z sześciu dotychczas rozegranych spotkań aż pięć padło łupem podopiecznych Rafała Góraka.
- Będą trudnym przeciwnikiem, ale my będziemy jeszcze trudniejszym rywalem dla nich.
Przypomnijmy, że Trójkolorowi dzięki dobrej postawie przesunęli się na najniższy stopień podium. „Rikiego” kompletnie nie interesuje aktualny układ sił zaplecza elity.
- Ale my jesteśmy na pierwszy miejscu w tabeli.
REKLAMA