Hit 26. kolejki 1.Ligi. Zapowiedź spotkania GKS- Lechia Gdańsk
7 kwietnia 2024
W niedziele 7 kwietnia o godz. 15 rozpocznie się najciekawsze starcie 26.kolejki 1. Ligi. Biało-Zieloni na wyjeździe zmierzą się z rewelacją ostatnich tygodni, GKS-em Katowice. Szykuje się spotkanie pełne emocji przy kapitalnej pogodzie, wypełnionym stadionie i z udziałem kibiców Lechii!
Przegląd Sportowy określił ekipę Rafała Góraka „jedną z najnudniejszych w Polsce”. Od czterech i pół roku mają tego samego szkoleniowca, na zapleczu elity zapuścili korzenie. Stolica województwa śląskiego na Ekstraklasę czeka blisko 20 lat (ostatni raz występowali na najwyższym poziomie rozgrywkowym w sezonie 2004/2005). Rundę jesienną katowiczanie zakończyli na 11. miejscu i mieli prawie tyle samo punktów straty do miejsca gwarantującego prawo gry w barażach (7), co przewagi nad strefą spadkową (6). W klubie panował umiarkowany optymizm przed rozpoczęciem drugiej części sezonu nieśmiało marząc o zajęciu szóstego miejsca, pozwalającego brać udział w play-offach o elitę.
Tymczasem w 2024 roku widzimy zupełnie odmieniony zespół. Na siedem rozegranych meczów (Trójkolorowi pod koniec lutego odrabiali zaległości z jesieni i stoczyli bój z Miedzią Legnica wygrany 2:0) sześć padło łupem katowiczan. Gdyby sporządzić tabelę tylko za okres od lutego do kwietnia, GKS zajmowałby pierwsze miejsce ex-aequo z Lechią Gdańsk. Znakomita forma wywindowała drużynę na trzecią lokatę. Nie dość, że potrafią wygrywać, to jeszcze w pięknym stylu. Tylko w dwóch ostatnich meczach zdobyli dziewięć goli, nie tracąc przy tym żadnej bramki. Tydzień temu rozprawili się z Zagłębiem Sosnowiec (4:0) na ich terenie, notując piątą wygraną z rzędu.
- Staraliśmy się przygotować do tego meczu jak do kolejnego. Byliśmy przez całe spotkanie drużyną lepszą. Cały plan, koncentracja w stosunku do tego spotkania i wytrzymanie tzw. ciśnienia meczowego było na najwyższym poziomie (…) Lechia jest bardzo mocnym zespołem i jest bardzo mocno rozpędzona, ale to nie będzie mecz decydujący o czymkolwiek – tak podsumował i wybiegał w przyszłość trener gospodarzy Rafał Górak po rywalizacji w Sosnowcu.
Postacią na którą warto zwrócić uwagę w kontekście niedzielnej rywalizacji jest Sebastian Bergier, lider ofensywy ekipy z Katowic. Napastnik zdobył 11 goli w tym sezonie, i praktycznie w każdym spotkaniu rundy wiosennej wpisywał się na listę strzelców. Niewiele gorszy dorobek bramkowy ma Arkadiusz Jędrych. Obrońca dziewięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali, przy czym częściej za sprawą skutecznie egzekwowanych rzutach karnych. Skoro już wywołaliśmy przedstawiciela defensywy GieKSy, to warto przytoczyć jeszcze jedną ciekawą statystykę. W 2024 roku Dawid Kudła musiał wyciągać piłkę z siatki tylko dwa razy (!), a bilans bramkowy od lutego drużyny wynosi +18.
- Na początku tej rundy czujemy dużą pewność siebie, a wyniki utwierdzają nas w tym przekonaniu. Wszyscy doskonale pamiętamy nieudany pojedynek w Gdańsku, ale czujemy się gotowi na ten mecz. – mówił Grzegorz Rogala, defensor Trójkolorowych
Spotkanie odbędzie się w znakomitej atmosferze. Jak poinformowała oficjalna strona GKS-u wszystkie bilety na niedzielny pojedynek zostały wyprzedane, co oznacza że 5988 kibiców obejrzy rywalizację z wysokości trybun, w tym 409 z Gdańska. Po raz pierwszy od maja 2023 roku legalnie zorganizowana grupa sympatyków Lechii będzie dopingować swoich ulubieńców na stadionie rywali. Ponadto szykuje się znakomita pogoda na Śląsku. Przez cały dzień ma być słonecznie z temperaturą powietrza sięgającą blisko 30 stopni Celsjusza!
Szymon Grabowski jest świadomy trudnego zadania, które czeka na jego podopiecznych w ten weekend.
- Będzie to święto futbolu w 1.Lidze. Mam nadzieję, że stawka nikogo nie przytłoczy, a my rozegramy fajne zawody. Suma summarum będzie liczył się dla nas końcowy wynik i na pewno będziemy chcieli wrócić jako zwycięzcy. Szykujemy się na bardzo ciężkie zawody. Musimy bardzo dużo poświęcić czasu na dobre przygotowanie pod zespół z Katowic, bo to jeden z lepszych zespołów w lidze – bardzo dobra organizacja, jak nie najlepsza w systemie trójkowym, bo funkcjonują w tym ustawieniu dłuższy czas, a ich zachowania są powtarzalne i bardzo dobrze
Klub udał się do Katowic samolotem, ale bez jednego podstawowego zawodnika. Dominik Piła po zdobyciu czwartej żółtej kartki w tym sezonie podczas rywalizacji z Odrą Opole musi odbyć karę dyskwalifikacji jednego meczu.
- Poza jedną zmianą za Dominika, na dzień dzisiejszy jest możliwa jedna zmiana w obliczu absencji jednego z zawodników na treningu. Zmian dużo nie będzie. Nie chodzi o zwycięski skład, ale o to jak zawodnicy się prezentują.
Duże poruszenie wokół Klubu wywołał artykuł autorstwa Macieja Słomińskiego. Według dziennikarza Interii Biało-Zieloni będą mieli problemy z wypełnieniem wymagań licencyjnych i mogą rozpocząć nowy sezon z karą finansową lub ujemnymi punktami, ponieważ dopiero na początku kwietnia piłkarze otrzymali pensję za styczeń, a czas na uregulowanie wszystkich zaległości był do 31 marca. Szkoleniowiec szybko uciął wszelkie spekulacje na konferencji przedmeczowej.
- Ja mogę tylko powiedzieć, że wszystkie zaległości są już regulowane, z tego co wiem, więc mam nadzieję, że wszystko wraca do normy. Właściciel robi wszystko, żebyśmy w jak najlepszych warunkach przygotowywali się. Też chcę podkreślić – trzy tygodnie w Turcji, podróżowanie na mecze samolotem – to są rzeczy, za które trzeba płacić i jeśli finanse byłyby niewłaściwe, jechalibyśmy autokarem z jednym kierowcą. Tutaj jestem spokojny, szatnia też jest spokojna. Gdyby cokolwiek było nie po myśli zawodników, media pewnie pierwsze by się dowiedziały, może ktoś na trening nie chciałby wyjść, ale odbiłoby się to na pewno na wyniku i postawie. Te aspekty wszystkie są na dobrej drodze do pozytywnego finału.
Jesienią Lechia rozgromiła GKS u siebie 5:1. Spotkanie zapadło w pamięci nie tylko ze względu na rozmiar zwycięstwa. Piłkarze musieli sobie radzić bez pomocy dopingu, ponieważ wcześniej Komisja Dyscyplinarna nałożyła karę, ograniczając liczbę kibiców do minimum (tylko dostępne były strefy VIP). Jak będzie tym razem? Przekonamy się w niedzielne popołudnie. Początek rywalizacji o godz. 15. Po trzy punkty, Lechio!
REKLAMA