Podsumowanie sezonu w wykonaniu pomocników
1 czerwca 2024
W sezonie 2023/2024 pomoc Lechii Gdańsk zabetonowało trzech muszkieterów, którzy wydatnie przyczynili się do awansu drużyny do Ekstraklasy.
Sporo wody upłynęło od pierwszego spotkania ligowego Lechii w Głogowie, gdzie w pomocy grali Jan Biegański oraz Miłosz Szczepański, a na środku obrony z przymusu musiał zagrać Tomasz Neugebauer.
Lechia po kilku transferach stworzyła najmocniejszą i najgroźniejszą linię pomocy w lidze, której wysiłki w dużym stopniu dały klubowi Ekstraklasę. Chociaż ich pracę nie zawsze było widać...
Ivan Zhelizko - 28 meczów, 3 bramki, 2 asysty
W drużynie nie możemy mieć jedenastu wirtuozów. Potrzebujemy kogoś, kto będzie dla nich nosił fortepian. Ivan Zhelizko właśnie takim zawodnikiem jest.
Nie zawsze można było dojrzeć jego harówkę w środku pola. Ale gdy go brakowało, Lechia zaczynała mieć tam problemy — patrz pierwszy mecz z Arką i ostatnią kolejkę z Miedzią.
Ivan to naturalny, acz cichy lider zespołu. Jego wpływ na drużynę jest nieoceniony i oby został w Lechii jak najdłużej — będziemy mieli z niego jeszcze wiele pociechy.
Rifet Kapić - 32 mecze, 3 gole, 2 asysty
Po kontuzji Fernandeza to on przejął opaskę kapitańską i stał się liderem drużyny. Wirtuoz środka pola. Mógłby mieć i z 10 asyst, gdyby ofensywni zawodnicy lepiej korzystali z jego podań.
Bramek też mógł mieć więcej, zwłaszcza pod koniec sezonu miał zwichrowany celownik. Trochę wyrósł nam tu drugi Iniesta, bo Kapić brzydkich bramek w tym sezonie nie zdobywał.
Jego najważniejszą i najpiękniejszą bramką była ta zdobyta w końcówce bardzo trudnego spotkania w Łęcznej. A przy okazji Rifet to fajny gość — z mediami zawsze porozmawiał, brał na siebie odpowiedzialność, jako kapitan, po słabszych spotkaniach. W Gdańsku odnalazł swoje miejsce na ziemi.
Tomasz Neugebauer - 32 mecze, 7 goli, 3 asysty
Zaryzykowalibyśmy stwierdzenie, że to Tomkowi najwięcej "dał" spadek drużyny szczebel niżej. Bo z drugoplanowego aktora stał się pewnym punktem drużyny.
Tomek z musu kilka pierwszych kolejek grał jako... środkowy obrońca. Radził tam sobie nieźle, chociaż po kontuzji Fernandeza zaczął grać na swojej pozycji i tam wyglądał zdecydowanie lepiej.
Prawie połowa jego dorobku strzeleckiego to gole z karnych, ale co z tego? Je też trzeba potrafić wykonać. A Nojgi, chociażby w Krakowie pokazał, że ma jaja ze stali.
W trakcie tego sezonu Tomek rozwinął się także mentalnie. Stał się dojrzalszy, dzięki temu na boisku podejmował lepsze decyzje. Choć na wiosnę odczuwał już trudy sezonu i miewał spotkania, gdzie "znikał", oceniamy go bardzo pozytywnie.
Jan Biegański - 14 meczów, 1 gol, 1 asysta
Biegański sezon zaczął świetnie, bo od gola w pierwszej kolejce z Chrobrym. Wydawało się, że utalentowany zawodnik w pierwszej lidze w barwach Lechii w końcu zaliczy taki sezon, na który go stać.
Niestety, nie. Najbardziej w tym przeszkodziła kontuzja biodra, która wyłączyła go na kilka miesięcy z gry, a co chyba ważniejsze, wyłączyła go z zimowego obozu przygotowawczego, gdzie Lechia zrodziła się na nowo.
Po powrocie z kontuzji również się nie nagrał, a słychać było, że nie za bardzo ufa mu Kevin Blackwell. Dostał szansę w ostatnim meczu z Miedzią. Nie wyglądał jednak najlepiej.
Możliwe, że w Legnicy po raz ostatni widzieliśmy Janka w barwach Lechii, bo jego usługami interesuje się kilka ekip. Szkoda, bo wyrósł na ważną postać w szatni. Nie było tego jednak widać na boisku.
Louis D'Arrigo - 22 mecze
Louis od momentu swojego transferu zarażał swoim uśmiechem i pozytywnym podejściem do życia. Niestety, na boisku mógł zarazić jedynie przeciętnością.
Australijczyk był pierwszym zmiennikiem trójki w środku pomocy Lechii. Nie przypominamy sobie jednak choć ani jednego spotkania, w którym czymkolwiek by się wyróżnił.
Podsumowanie
Nie wspomnieliśmy tu choćby o Adamie Kardasiu czy Miłoszu Szczepańskim. Jeden jednak dopiero rozpoczyna swoją piłkarską drogę, a Szczepański za wszelką cenę chciał uciec z Gdańska. A w spotkaniu z Chrobrym Głogów... pełnił funkcje kapitana.
To zdanie padało już kilka razy, ale gdyby nie linia pomocy Lechii, nie byłoby awansu do Ekstraklasy. Pozytywnie można oceniać jednak tylko trzech zawodników - Kapicia, Zhelizke i Neugebauera. D'Arrigo i Biegański zaliczyli mocno przeciętny sezon, a do tego jeden z nich jest na wylocie. Miejmy więc nadzieję, że klub zostanie wzmocniony o klasowego pomocnika.
REKLAMA