Mariusz Misiura: Kontrowaliśmy przebieg gry
12 lipca 2024
Sympatyczny trener Wisły Płock był zadowolony z postawy swojej drużyny w sparingu z Lechią.
Wynik:
Żyjemy w czasach, ze ludzie oceniają drużynę przez pryzmat wyników, więc jeżeli pewna grupa ludzi zobaczy, że zremisowaliśmy z drużyną z Ekstraklasy, to będzie zadowolona. Mnie cieszy przebieg tego spotkania. Z piłką i bez piłki kontrowaliśmy przebieg tego spotkania. Nie dopuściliśmy Lechii do stuprocentowej sytuacji. Były momenty, że wyszli z szybkim atakiem, ale faza przejściowa z ataku do obrony była na tyle dobrym poziomie, że to zagrożenie niwelowaliśmy. Bardziej z wyniku jestem więc zadowolony ze sposobu, w jaki dzisiaj graliśmy.
Karny i cele na mecz:
Wychodząc na prowadzenie 1:0, nie możemy się tak zachowywać w polu karnym nieodpowiedzialnie, tak prokurować karnego i tego meczu nie wygrać. Mieliśmy dwa postawione cele dzisiaj: zero z tyłu i zwycięstwo. Musimy uczyć się realizować cele, bo naszym celem jest gra w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. Musimy wymagać, że nawet takie mecze, że nawet z bardzo dobrym, dobrze zorganizowanym przeciwnikiem, do którego mam duży szacunek, do trenera, do sztabu i do to tych piłkarzy, to chcemy takie mecze wygrywać. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby takie mecze wygrywać.
Zacięta gra:
Taki jest pomysł na Wisłę, aby grać agresywnie, aby grać wysokim pressingiem, mamy skakać ze średniego pressingu do wysokiego, mamy wchodzić w kontakt, szukać szybkiego ataku, momentami, kiedy mamy piłkę, chcemy grać w ataku pozycyjnym. Wierzę, że taka piłka też się będzie podobała kibicom. Taka gra wymaga dużego poświęcenia i mocno nad tym pracujemy, bo piłkarze nie do końca lubią być w sparingu aż tak mocno obciążeni, czy czasami na treningu. Ale uważam, że później to się świetnie ogląda z trybun, że nawet jeżeli mecz jest wyrównany, to kibice patrzą na poświęcenie, na zaangażowanie, to są szczęśliwi, że są kibicami takiego zespołu.
Czego zabrakło Wiśle Płock, bo Lechia po przerwie zaczęła przeważać:
To zależy, jak definiujemy przeważanie. Jeżeli naszym celem było pierwsze 10-15 minut grać wysokim pressingiem, a potem ze średniego wychodzić do wysokiego, my czekając na swojej połowie, pozwalamy, aby ten przeciwnik piłkę miał. Jeżeli ten przeciwnik wymieni 30-40 podań i one nie mają żadnego zagrożenia, to nie jest to przewaga Lechii, a kontrolowana gra przez drużynę Wisły Płock. Uważam, że nie można w taką pogodę przez 90 minut grać wysokim pressingiem. Trzeba szukać balansu. Byłem zadowolony z tych pierwszych 15 minut.
A, że to, że Lechia, momentami utrzymywała się przy tej piłce, to są świetni piłkarze. To jest drużyna, która zrobiła awans do Ekstraklasy. My też twardo stąpamy po ziemi i musimy zrozumieć, z jak dobrym zespołem graliśmy. Ja też się cieszę, że pomimo jakości piłkarzy, Lechia nie miała żadnej stuprocentowej sytuacji. Samo posiadanie dla posiadania dla mnie nigdy nie będzie robiło wrażenia. Ja uważam, że w pierwszych dwudziestu minutach, powinniśmy strzelić dwie bramki, patrząc, jaką sytuację miał Sekulski, jaką sytuację miał Lewandowski. Bramkę, którą straciliśmy z rzutu karnego, to był indywidualny błąd.
Cel Wisły Płock:
Pierwsza szóstka i awans do Ekstraklasy, czy to przez baraże, czy bezpośrednio. Nie unikamy tego, nie boimy się o tym mówić.
Dlaczego Mariusz Misiura został trenerem Wisły Płock:
Mogłem czekać, co się wydarzy, bo na tę chwilę wszystkie stanowiska trenerskie (w Ekstraklasie) były zajęte, ale rozmowa z prezesem, z dyrektorem sportowym, była bardzo dobra. Przekonali mnie do swojego projektu. Chcę z Wisłą Płock wejść do Ekstraklasy. Wierzę, że ona nie ucieknie, a mamy zawodników, którzy chcą do tej Ekstraklasy również trafić.
REKLAMA