13 straconych goli w 6 meczach – kiedy ostatni raz było tak źle?
29 sierpnia 2024
Lechiści zamykają tabelę z największą liczbą straconych goli (ex aequo z Radomiakiem). Kiedy w ostatnich latach Lechia miała tak "dziurawą" linię obrony?
Biało-Zieloni po fantastycznym zwieńczeniu poprzedniego sezonu, wlali w serca kibiców nadzieję na podtrzymanie dobrej passy na ekstraklasowych boiskach. Na chwilę obecną, jednak rozczarowują swoją grą, szczególnie w defensywie.
Kiedy w ostatnich latach Lechia miała tak "dziurawą" linię obrony?
Zacznijmy od spojrzenia na ilość bramek straconych w zeszłych latach przez Lechię w Ekstraklasie do 6. kolejki.
Sezon 2010/11 | 4 stracone bramki
Sezon 2011/12 | 5 straconych bramek
Sezon 2012/13 | 6 straconych bramek
Sezon 2013/14 | 5 straconych bramek
Sezon 2014/15 | 8 straconych bramek
Sezon 2015/16 | 8 straconych bramek
Sezon 2016/17 | 6 straconych bramek
Sezon 2017/18 | 8 straconych bramek
Sezon 2018/19 | 3 stracone bramki
Sezon 2019/20 | 5 straconych bramek
Sezon 2020/21 | 9 straconych bramek
Sezon 2021/22 | 6 straconych bramek
Sezon 2022/23 | 14 straconych bramek
Sezon 2023/24 | 6 straconych bramek
Średnia straconych bramek wynosi 6,64 i na pierwszy rzut oka widać, że wynik z bieżącego sezonu znacznie ją przekracza. Jedynie zawodnicy reprezentujący Biało-Zielone barwy w sezonie 2022/23 zbliżyli się ilością utraconych goli do obecnych graczy.
Co więcej, stracili o jedną bramkę więcej. Jak wszyscy pamiętamy, tamte rozgrywki skończyły się dla Lechii degradacją do 1. Ligi.
Ciężko stwierdzić, w który sezon zawodnicy weszli gorzej. Dwa lata temu Lechiści przegrali aż trzy mecze trzybramkową przewagą na korzyść rywala. Jak mecz z Lechem można jeszcze zrozumieć, bo bilans z "Pyrami" jest zdecydowanie na korzyść poznaniaków, tak porażki z płocką Wisłą i Radomiakiem Radom są trudniejsze do przełknięcia. Z drugiej strony, Lechia odniosła wówczas dwa zwycięstwa.
Dodatkowo w obecnych rozgrywkach Duma Trójmiasta uległa aż 4:1 Puszczy Niepołomice, która dotychczas na poziomie Ekstraklasy wygrała zaledwie jedno spotkanie różnicą dwóch bramek. Pokazuje to, jak źle wygląda sytuacja w defensywie Lechii i jeżeli nic się nie zmieni, to ciężko będzie się odbić Biało-Zielonym od dna tabeli.
Początek sezonu dla gdańskiego klubu jest wyjątkowo nieudany. Poza problemami czysto sportowymi dochodzą kadrowe i finansowe. Wierzymy, że historia się nie powtórzy i tym razem Lechia w porę się odbuduje i utrzyma się w elicie.
Autor: Pepe
REKLAMA