Gdańsk: czwartek, 31 lipca 2025
AKTUALNOŚCI

Podsumowanie 2024 roku: Maj

23 grudnia 2024

Co to był za miesiąc! Przypieczętowanie awansu do Ekstraklasy i zwycięstwo w Derbach Trójmiasta po scenariuszu godnym Kamila Pilarczyka, albo Alfreda Hitchcocka.

Swoją robotę zrobiliśmy, ale Stalówka niespecjalnie

W 31. kolejce Lechia Gdańsk zmierzyła się na swoim stadionie z GKS-em Tychy. Zespół z Tych na samym początku sezonu był liderem, ale rezon zaczął tracić gdzieś w okolicach... domowej porażki z Lechią. W przeciwieństwie do Biało-Zielonych, którzy 4 maja 2024 roku mogli zapewnić sobie powrót do elity.

Mimo wszystko Gieksa dalej jawiła się jako ciężki przeciwnik. Ale walec Szymona Grabowskiego kapitalnie odrobił zadanie domowe po porażce ze Stalą Rzeszów i rozbił zespół z Tych aż 3:0. Bramki strzelali Kacper Sezonienko, Ivan Zhelizko i Camilo Mena. Zwłaszcza ta Zhelizki była pięknej urody. Pomocnik przymierzył z rzutu wolnego, a piłka tak odkręciła, że Kikolski wpuścił ją do siatki.

Czekaliśmy więc na meldunek z Katowic, gdzie Stal urywając punkty zawodnikom GKS-u mogła zapewnić Lechii awans. Nic z tego... Podopieczni Rafała Góraka rozbili ekipę z Rzeszowa aż 8:0! Piszący te słowa, siedząc na sali konferencyjnej podczas konferencji Szymona Grabowskiego przecierał oczy ze zdumienia. Ale co odwlecze, to nie uciecze...

Nowa postać w zarządzie

Do zarządu Lechii dołączył Georg Festetics. Człowiek, o którym wcześniej nigdy nie słyszeliśmy. Austriak jednak legitymował się znakomitym CV, w którym ma między innymi niemal dekadę spędzoną w Monaco.

Co z tego wyszło? Z perspektywy ponad pół roku, to w sumie niewiele. Festetics żadnego sponsora nie ogarnął, żadnego piłkarza nie sprzedał. Z drugiej strony, pół roku to nie jest zbyt długo.

Lechia bez licencji na Ekstraklasę

Ale jaja. Powrót do Ekstraklasy bez licencji? PZPN w pierwszym terminie nie dał Lechii licencji na Ekstraklasę i dał klubowi kilka dni na uregulowanie wszystkich spraw. Jak prezesa przyszpilili, to pieniądze na zaległości magicznie się znalazły, a Lechia w późniejszym okresie otrzymała już licencję.

POWRÓT DO EKSTRAKLASY!

I to po jakim spotkaniu! Godnym Ligi Mistrzów. Lechia wygrała w Krakowie z Wisłą 4:3.

To Wisła rozpoczęła strzelanie, a konkretniej genialny Rodado. Lechia bardzo szybko się otrząsneła za sprawą pięknej bramki Khlana. Bartosz Jaroch ponownie wyprowadził Wisłę na prowadzenie, ale na przerwę schodziliśmy z remisem, po tym, jak karnego wykorzystał Tomasz Neugebauer.

W 56 minucie David Junca wspaniałomyślnie przedwcześnie zakończył spotkanie, a po chwili Neugebauer skompletował dublet z karnych. Lechia kompletnie dominowała przeciwnika i mogła strzelić jeszcze kilka bramek. Na 4:2 strzelił co prawda Khlan, ale nie uniknęliśmy nerwowej końcówki przez błąd Sezona i karnego, którego na gola zamienił Rodado.

Nerwówka była, ale ostatecznie Lechia wygrała z Wisłą i zapewniła sobie awans do Ekstraklasy. Bardzo wzruszająca chwila. Radości nie było końca. Zwykle mało wylewny i bardzo dyplomatyczny na konferencjach prasowych Szymon Grabowski był ewidentnie wzruszony.

Po awansie rozpoczęło się świętowanie. Lechiści do Gdańska wrócili po 4 rano, ale czekały na nich setki kibiców (w jakiejś części pod wpływem alkoholu, było fajnie!). No to rozpoczęła się wielka zabawa, która potrwała jeszcze dobrą godzinkę. Kapitalny dzień, kapitalna noc, kapitalny poranek.

NIESAMOWITE Derby Trójmiasta

Dzięki dobrze przeprowadzonej kampanii profrekwencyjnej bilety na Derby Trójmiasta wyprzedały się wiele tygodni przed spotkaniem. Niby takie spotkanie to samograj, ale wyglądało to świetnie. Na trybunach Bursztynka zasiadło 35000 widzów, którzy obejrzeli niesamowite widowisko. I ogromna większość z nich wyszła ze stadionu zadowolona.

Lechia zapewniła już sobie awans, ale nie mistrzostwo. O mistrzostwo ligi walczyła... z Arką, która potrzebowała też punktu, aby zapewnić sobie awans. Co za stawka!

Lepiej to zacząć się nie mogło. Lechia dominowała Arkę, a w 14. minucie Kacper Sezonienko świetnie wykorzystał płaską wrzutkę Khlana. Sezon w końcówce kampanii 23/24 był w iście snajperskiej formie!

Wszystko szło dobrze, ale Lechia nie zdobyła drugiej bramki. I co gorsza, od 30 minuty grała w dziesiątkę po tym, jak Tomasz Kwiatkowski wyrzucił z boiska Andreia Chindrisa. Gdy po chwili świetny pomocnik Sidibe główką pokonał Bogdana Sarnawskiego, Lechia znalazła się w poważnych opałach.

Do przerwy 1:1, prawie jak w tej książce. Ale tylko prawie. Arka grała z przewagą zawodnika i zaczęła to wykorzystywać. Zaczęła się niesamowita kanonada, po której Żółto-Niebiescy spokojnie powinni strzelić z 2-3 bramki i zapewnić sobie awans do Ekstraklasy.

Ale tak się nie stało. Głównie dzięki nieprawdopodobnym paradom Bogdana Sarnawskiego, który tego dnia rozegrał swoje najlepsze spotkanie w barwach Lechii Gdańsk, a może i w karierze?

W 83 minucie stadion wpadł w ekstazę, gdy Camilo Mena ominął kilku obrońców, zwiódł kolejnego dryblingiem i posłał plasowany strzał w krótki róg bramki Lenarcika... Wspaniały moment. Wzruszył się nasz skrzydłowy, który padł we łzach na kolana. Nikt nie dowierzał co się dzieje. Chyba i sam Camilo, który kilka minut później spartolił idealną okazję na dobicie Arki. I to się zemściło.

Zawodnicy Arki niczym wściekły byk, Jake LaMotta, ruszyli z kanonadą na bramkę Lechii. W międzyczasie wyrównał się stan posiadania, z boiska po brutalnym faulu wyleciał Abdallah Hafez. Doliczony czas niesamowicie się dłużył, a na samym jego końcu wrzutka i dyskusyjna sytuacja, w której Bobcek
niepotrzebnie narobił nam stresu. Weryfikacja trwała kilka minut, ale ostatecznie karny nie został przyznany.

Na trybunach panowała całkowita ekstaza. Co tam się działo! Niezbyt zachwyceni obrotem sytuacji byli oczywiście kibice Arki, którzy w 1500 głów (taka kibicowska
gwara z tymi głowami) zjawili się w Gdańsku.

Arka miała jeszcze jedną okazję, aby awansować do Ekstraklasy — w ostatnim spotkaniu grali z GKS-em Katowice. Do awansu dalej brakowało im tylko punktu, a Gieksie zwycięstwa. Mieli wszystko w swoich rękach, ale to Górak i spółka zapewnili awans klubowi z Katowic. A po kilku dniach Arka znowu nie skorzystała z kolejnej szansy, przegrywając (znowu u siebie) w kuriozalnych okolicznościach z Motorem Lublin.

Za dużo było tutaj powtórzeń synonimów słowa wspaniały, kapitalny, ale taki właśnie był ten mecz. Pełen emocji. Nieprawdopodobny. Oczywiście po kilku godzinach wszyscy spotkali się pod Neptunem, gdzie znowu dłuuugo trwała zabawa.

A Camilo Andrés Mena Márquez tym spotkaniem zyskał sobie nieśmiertelność.

Odpust w Legnicy

Na tym odpuście nikt nie sprzedawał jednak obwarzanków. Odpustu dla zawodników Lechii nie miała także miejscowa Miedź, która spuściła im lanie aż 4:1.

Kibiców obu drużyn łączył jeden przyjaciel — Śląsk Wrocław, toteż na trybunach trwała kapitalna zabawa. Jak i na boisku.

Lechia wyszła rezerwowym składem, ale bardzo mocno weszła w mecz. Jakub Sypek już w drugiej minucie strzelił gola. Po chwili Bobcek poprawił na 2:0, ale jak się okazało, bramka padła ze spalonego. W 22 minucie Bobcek znowu trafił do siatki i znowu gol nie był uznany.

No i po tym zdarzeniu Lechia skończyła grać. W 29 minucie pięknym uderzeniem popisał się Krzysztof Drzazga. Do przerwy 1:1, ale to Miedź przejęła inicjatywę.

Po przerwie piłkarze Lechii myśleli już tylko i wyłącznie, czy na wakacjach będą się raczyć cuba libre, czy może mojito. W sumie po takim sezonie zasłużyli, ale myślami na boisku byli zdecydowanie piłkarze Miedzi. Z karnego strzelił Mijuskovic. Po chwili Lechia już po raz czwarty zdobyła bramkę i znowu nie została uznana. Dublet dołożył Wiktor Bogacz i Miedź wygrała 4:1.

Sypek i Bugaj odchodzą z Lechii

Ostatniego dnia maja poinformowano, że Dawid Bugaj i Jakub Sypek odchodzą z Lechii. Obaj zawodnicy byli do Gdańska wypożyczeni, ale Urfer i spółka nie zdecydowali się na ich wykup. W obu przypadkach były to dość wysokie kwoty.

Ciekawe, że za sprowadzeniem obu zawodników były plusy dodatnie i plusy ujemne. Bugaj spisywał się świetnie, ale raczej w rundzie jesiennej. Potem obniżył loty i ze składu wygryzł go Dominik Piła. Jakub Sypek miał swoje "momenty", ale wchodził głównie na końcówki. Przegrał rywalizację z Maksem Khlanem.

Dawid Bugaj ze SPAL trafił ostatecznie do CF Montreal. 20-latek ma dość trudne wejście w MLS, tak delikatnie to ujmując. Inaczej wygląda sytuacja Sypka, który strzelił w tej rundzie 5 bramek dla Widzewa. Inna sprawa, że rywalizuje z Hilarym Gongiem (no sorry) i kapitalne mecze przeplata słabszymi.

Podsumowanie

Huh, trochę to potrwało. Ale to był koniec sezonu, po którym piłkarze Lechii rozjechali się na urlopy. GKS Tychy, Wisła Kraków, Arka Gdynia... Nieprawdopodobne spotkania. Humorów nikomu nie popsuł mecz w Legnicy. I te drwiny z wyboru drineczków na wakacjach oczywiście były ironiczne — postawą w maju, ale też w innych miesiącach sezonu 2023/2024 zasłużyli sobie na open bar. No dobrze, to było ostatnie jednoznacznie pozytywne podsumowanie na tej liście. Do jutra!
(kajox01 / lechia.gda.pl) 23 grudnia 2024, 01:31
REKLAMA
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2025. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.026