Najlepszy z beniaminków. Rywal Lechii — Motor Lublin
31 stycznia 2025
Ekstraklasowe zmagania w sobotę inauguruje mecz Lechii z Motorem. W ostatnim czasie zespół z Koziego Grodu nie leży Biało-Zielonym.
Motorowcy po wielu latach tułania się po niższych ligach nareszcie wygrzebali się z piłkarskiego marazmu i powrócili do elity po 32 latach. Na zapleczu Ekstraklasy nie byli głównym kandydatem do awansu, a ich kadra nie obfitowała w znane nazwiska. Finał baraży również nie zapowiadał ich awansu, gdyż grali z silniejsza ,,na papierze” Arką, która to prowadziła 1:0 od 13 minuty. Taki rezultat utrzymywał się do 87 minuty kiedy to Wolski wyrównał po genialnym uderzeniu z wolnego, a gwóźdź do trumny żółto-niebieskim wbił Ndiaye, który wykorzystał niefrasobliwość obrońców. Co ciekawe był to drugi awans z rzędu wywalczony przez Motor i drugi za sprawą baraży.
Mogłoby się wydawać, że zespół z Lubelszczyzny będzie się rozpaczliwie bronić przed degradacją, jednak nic bardziej mylnego. Podopieczni trenera Stolarskiego zajmują 7. miejsce w tabeli, czyli najwyższe ze wszystkich beniaminków, stając się tym samym rewelacją rozgrywek.
Co najgorsze dla Lechistów to Motor ma sposób na gdański zespół. Trzy ostatnie spotkania zakończyły się zwycięstwami zespołu z Koziego Grodu. W każdym z nich Biało-Zieloni byli bezradni i wyglądali jak zupełnie inna drużyna. Miejmy nadzieję, że w sobotę ten scenariusz się nie powtórzy.
Na kogo warto zwrócić uwagę?
Motorowcy nie mają wybitnych nazwisk w swojej kadrze, jednak jest paru grajków, którzy wyrastają na ligowych kozaków. Przede wszystkim trzeba wspomnieć o Samuelu Mrazie, który to jest w życiowej formie i prezentuje się znacznie lepiej niż w zeszłym sezonie na boiskach 1.Ligi. Słowak zdołał strzelić 9 bramek w 18 meczach, dokładając do tego 2 asysty. Warto wspomnieć również o Wolskim i Samperze, którzy wyróżniają się swoją techniką.
Transfery
Mimo dobrej pozycji w tabeli lublinianie zdecydowali się wzmocnić. Zaczynając od transferów gotówkowych do klubu przyszedł Herve Matthys. Jest to belgijski obrońca, który zbierał swoje doświadczenie, chociażby w Eredivisie i belgijskiej ekstraklasie (w której grał jeszcze w tym sezonie), większość kariery spędził w 2 lidze holenderskiej. Motor wydał na Matthysa 100 tys. Euro, a jego wartość rynkowa wg Transfermarkt wynosi 750 tys. Euro. Kolejnym nabytkiem, tym razem sprowadzonym za 70 tys. Euro jest Gasper Tratnik. Słoweński bramkarz dotychczasowe piłkarskie życie spędził w swojej ojczyźnie grając w ligowych śedniakach. Jego transfer najpewniej dyktuje kontuzja Brkicia i słaba dyspozycja Rosy. Kolejnym nabytkiem jest wypożyczony z Hapoelu Beer Shewa Anotonio Sefer, czyli uniwersalny gracz ofensywny. Rumun może grać zarówno na prawym skrzydle jak i na lewym, miewał też epizody w roli ,,dziewiątki” i jako środkowy pomocnik. W ostatnich latach prezentował się solidnie i w lidze izraelskiej i rumuńskiej, czym wywalczył sobie powołanie do reprezentacji w 2022 roku. Ostatnim wzmocnieniem jest powracający do Polski po próbie podboju Włoch Jakub Łabojko. W 2020 roku jego gra w barwach Śląska przyciągnęła uwagę działaczy Bresci, którzy to wyłożyli za Polaka 600 tys. Euro. Łabojko spędził w Serie B przez cztery sezony, z czego jeden w roli widza z uwagi na uraz. Po drodze było jeszcze nieudane wypożyczenie do AEK Larnaka i od września zeszłego roku był bez klubu, co postanowili wykorzystać lublinianie.
Nieobecni
W meczu z Lechią trener Stolarski nie będzie mógł liczyć na kontuzjowanego Brkicia, a także pauzować za kartki będzie Samper. Jest to dwóch kluczowych zawodników i jak absencja Chorwata trwa już kilka miesięcy i zespół jest do tego przyzwyczajony, tak Hiszpan nie opuścił żadnego meczu od pojawienia się w Polsce.
Wątki Lechijne
Barwy Motoru reprezentuje były zawodnik Lechii — Paweł Stolarski. Grał on w Gdańsku w latach 2014-2018, notując 84 występy.
Podsumowanie
Motor jest zespołem dobrze poukładanym i jego siła leży kolektywie. Nie boją się grać odważnie i ofensywnie co nieraz widać po wynikach spotkań, jakimi kończą się ich mecze (jak np. 5:2, 3:4, 6:2, 4:2, 3:2). Lechiści ostatnimi czasy mają problem z postawieniem się lublinianom więc rok 2025 dla Biało-Zielonych zainauguruje bardzo ciężka przeprawa.
REKLAMA